Proces przejęcia wzorców, schematów, przekonań
Jako dzieci czujemy wolność z życia, wieczną ciekawość, radość z samego faktu, że istniejemy . Jesteśmy naturalni i prawdziwi, potrafimy sobie radzić z naszymi emocjami, wyrażamy je w normalny sposób, gdy one się pojawiają. Dajemy przestrzeń dla naszych myśli i emocji, pozwalamy im płynąć. Emocje pojawiają się przeżywamy je i znikają, tak samo dzieje się z myślami. Czujemy nasze połączenie z czymś większym , z energią życia, czujemy połączenie z naszym ciałem, czujemy połączenie z jego energią witalną i dajemy się jej ponieść. Potrafimy skupić się na teraźniejszości, na danej chwili, potrafimy doświadczać życia. Potrafimy mieć kontakt z rzeczywistością i czuć ją.
Więc co się dzieje że z czasem ta nasza dziecięca radość zanika ?
Dlaczego przestajemy sobie pozwalać na cieszenie się życiem, na mówienie o swoich emocjach, uczuciach o tym co jest w nas. ?
Dlaczego z czasem zaczynamy wypierać swoje potrzeby, marzenia i przestajemy je zaspokajać ?
Dlaczego z czasem radość wobec życia i cieszenie się nim, ciekawość zastępuje lęk przed życiem, przed doświadczaniem go ?
Powodami są nasze wczesnodziecięce doświadczenia , czyli głównym źródłem, są doświadczenia z czasów dzieciństwa, zwłaszcza te negatywne, które nie odpowiednio przeżyte tworzą w nas mechanizmy obronne przed czuciem określonych emocji i przed czucie życia oraz doświadczania go. Wypierane emocje, zablokowane emocje trafiają do naszego pola energii i tworzą podświadomość, tworzą to czego zaczynamy się bać w sobie i co nie chcemy zobaczyć i przed czym nie chcemy stanąć. Później przez te blokady w nas odbieramy naszą rzeczywistość i to co w niej jest. Nieświadomość zepchnięta do podswiadomości blokuje jasność spojrzenia na życie i powoduje, iż wysłana przez nas energia jak również ta która wraca nie jest pełnym naszym potencjałem. Zamiast otwartości na życie zaczynamy się kurczyć w nim, w tym nasza energetyka zaczyna być stłamszona. Do tego poprzez mechanizmy obronne jakie sobie założyliśmy , nie odbieramy pełnej energii jaka może do nas dotrzeć, czyli pełnych informacji, a inaczej mówiąc pełnej świadomości. To na ile jestesmy otwarci na rzeczywistość, decyduje na ile jestesmy w stanie z niej przyjąć. Gdy jesteśmy mocno zamknięci nawet oznaki wsparcia , miłości możemy odbierać jako atak, bo jestesmy w trybie przetrwania, wrogości wobec życia.
To w jakiej energii jesteśmy decyduje o naszym poziomie świadomości i naszym spojrzeniu na rzeczywistość. Więc jasne i logiczne jest, że im więcej mechanizmów obronnych w nas i nie przeżytych , nie puszczonych emocji , tym nasza energia jest mniejsza. Bo emocje tworzą zastój , blokadę w naszym polu energii. Przykładowo osoba mająca w swoim polu energii dużo stłumionego żalu, będzie odbierać rzeczywistość jako krzywdzącą , raniącą ją . Ktoś z podświadomym poczuciem winy będzie tworzył ciągle schematy obwiniania siebie, samokarania, brania odpowiedzialności za cały świat, za emocje czyny i reakcje innych osób. Oprócz nieprzeżytych emocji wywołanych traumatycznymi zdarzeniami , które zaczynamy wypierać, do kształtowania się naszego odbioru rzeczywistości przyczyniają się przekonania rodziny, następnie rówieśników, szkoła, lokalna społeczność , media, religia itp. Wszystkie wierzenia jakie nabędziemy są później naszym filtrem przez jaki oceniamy rzeczywistość.
Powstawaniu mechanizmów, schematów, wzorców , spojrzenia na życie, sprzyjają 4 rodzaje wczesnodziecięcych doświadczeń:
-toksyczna frustracja potrzeb – kiedy dziecko ma za mało pozytywnych doświadczeń,
To wszystkie momenty kiedy blokujemy swoje zdanie, swoje potrzeby, kiedy nie stawiamy swoich granic osobistych. Momenty kiedy dusimy swoją złość i nie pozwalamy sobie na nią. Gromadzona złość wzrasta w nas, aż w końcu dochodzi do wybuchów niekontrolowanych. Do tego tworzy się silny lęk przed emocją złości , przed swoimi reakcjami. Czyli tak naprawdę lęk przed sobą i nie pewność siebie. Wtedy emocje zaczynają zarządzać nami i przejmują nad nami kontrolę.
– traumatyzacja (wiktymizacja) – gdy dziecko doświadcza krzywdy lub staje się ofiarą przemocy,
To momenty kiedy doświadczyliśmy krzywdy w dzieciństwie i nie przeżyliśmy odpowiednio sytuacji , która wtedy zaistniała. Przez nie pozwolenie sobie na czucie wtedy zaistniałych emocji wyparliśmy je głęboko w podświadomość. Następnie aby nie poczuć znowu tych emocji umysł tworzy mechanizmy obronne, aby nie wejść w sytuacje z którymi kojarzy wyparte emocje, w ten sposób tworzą się blokady i ograniczenia , które tak ciężko nam przejść.
– za dużo dobrego – kiedy dziecko jest rozpieszczane, dostaje w nadmiarze coś, co w mniejszej ilości również byłoby dobre,
Problemy w dorosłym życiu mają nie tylko osoby , którym coś brakowało. Problemy również mają osoby , które miały za dużo i za których wszystko było robione. Tracą one wtedy poczucie wartości tego co mają i uzależniają się od rodziców. Przez co nie są później samodzielne i nie potrafią docenić to co mają, może się to przerodzić w ciągłe pragnienie czegoś, w pogoń za czymś.
– internalizacja lub identyfikacja z ważnymi innymi – w sposób selektywny dziecko identyfikuje się najczęściej z rodzicem, przyjmuje do siebie jego wzorce, zachowania, doświadczenia, a nawet myśli. Dziecko poprzez obserwacje przejmuje zachowania swoich rodziców. Przejmuje sposób myślenia, schematy radzenia sobie z emocji i inne rzeczy w tym również jakość relacji jakie tworzy z innymi. To po prostu przejmowanie przekonań, wzorców od rodziców. Przejmowanie również reakcji na emocje, sposobu radzenia sobie z emocjami, sposobu radzenia z problemami i wszystkie inne zachowania , które można się nauczyć poprzez obserwacje. Dziecko nie uczy się przez słowa, dziecko uczy się przez obserwację i czucie emocji rodzica.
Proces przyjęcia wzorców i sytuacje jakie doświadczamy kształtują naszą samoświadomość tworząc jednocześnie określony poziom nieświadomości w nas. Więc rodzi się kilka pytań odnośnie odpowiedzialności , czy też poczucia winy , które tak często nas trapi.
Czy osoba nieświadoma ma tak naprawdę wolną wolę ?
Czy jestesmy swiadomi wyborów jakie mamy ?
Czy poczucie winy i żal ma wogóle sens istnienia skoro nasze błędy wynikają z braku świadomości ?
Czy jako dzieci jestesmy w pełni odpowiedzialne za swoje decyzje, dokonywane wybory ?
Czy czasem jego wolność nie jest ograniczona przez to co narzuca mu otoczenie, programy rodziców ?
Czy jego obraz rzeczywistości jest jego ?
Czy też jest przejęciem obrazu swoich rodziców ?
Czy cele które realizuje i marzenia , są tego dziecka czy też jego rodziców ?
I najważniejsze pytanie czy takie dziecko, blokowane lękami jest tak naprawdę sobą ?
Można by powiedzieć, że dopóki się nie obudzimy i nie uświadomimy sobie swoich schematów, dopóty kieruje nami nasza nieświadomość, programy w nas, czyli podświadomość.
Trzeba to zrozumieć aby puścić żal i poczucie winy , które wynikają z iluzji , że mogliśmy kiedyś podjąć inną decyzje niż podjęliśmy na dany moment.
Jednak z drugiej strony nie można się usprawiedliwiać ciągle brakiem świadomości i zrzucać winę na naszą nieświadomość. Trzeba po prostu zrozumieć błąd i wprowadzić nowe podejście , co nam pozwala na zmianę wysłanej przez nas energii i tego w jakiej energii jesteśmy. Im więcej świadomości , tym zwiększa się nasza odpowiedzialność, a co za tym idzie wzrasta nasza moc wewnętrzna.
O poziomach świadomości nie będę się rozpisywał, jednak kto czytał Przekraczanie poziomów świadomości Hawkinsa wie i rozumie jak różny może być odbiór rzeczywistości i że autentyczność danej osoby pojawia się dopiero w okolicach poziomu odwagi bycia sobą. Poniżej tych poziomów tak naprawdę jest ucieczka przed sobą, przed emocjami, lękami i czuciem tego co się wydarzyło w dzieciństwie. Proces dochodzenia do odpowiedzialności za swoje życie , często rozpoczyna się dopiero, gdy dana osoba osiągnie kres swojego cierpienia, gdy przestanie być silna i nie wytrzyma już wewnętrznego narastającego konfliktu w niej. Więc jak można mówić o braniu odpowiedzialności, wolnej woli skoro dana osoba działa destrukcyjnie w swoim życiu i często poprzez swoje błędne wierzenia sama sobie wywołuje cierpienie w swoim życiu. Tu raczej jest mowa o ucieczce przed odpowiedzialnością, która przeważnie się bierze z wpojonych przekonań o życiu i wierzeń jakie ta osoba przejęła od otoczenia.
Zrozumienie tego pozwala na rozbudzenie współczucia i wyrozumiałości dla siebie oraz na wyjście poza iluzje doskonałości jaką sobie narzucamy. Gdy rozbudzamy współczucie wobec siebie następuje początek uzdrawiania nas samych.
Gdy szukanie ulgi na zewnątrz w różnych substytutach nie będzie dawało już zaspokojenia. Wtedy zaczyna się tak zwany proces przebudzenia świadomości. Ludzie po prostu zaczynają wychodzić z programów , które czują że nie są ich. Zaczynają otwierać się na radość z życia i wychodzą z lęku , zaczynają doświadczać to co chcieli od zawsze, tylko blokowali się. Przez otwarcie i puszczenie emocji z przeszłości, otwieramy się na większy przepływ energii przez nasze życie. Zaczynamy pozwalać sobie na wszystkie emocje, zaczynamy sobie z nimi radzić . Przez co naturalnie zaczynamy dostrzegać radość z życia.
Proces zamknięcia się w umyśle i nie dopuszczenia emocji i uczuć do siebie
W dzieciństwie nasz umysł jest czysty i przejrzysty , jest w nas dziecięca radość i jesteśmy pełni miłości. Kierujemy się uczuciami i sercem. Mówimy to co myślimy i czujemy. Zachowujemy się naturalnie i prawdziwie bo nasze ciało współgra z czystym i przejrzystym umysłem. Przechodzi przez nas wyższa świadomość, jesteśmy pełni marzeń i chęci do robienia tego co kochamy. Jesteśmy pełni dziecięcej radości i miłości bezwarunkowej. Z upływem lat do naszego umysłu są wpajane rozmaite przekonania w postaci wierzeń , które powodują często konflikt wewnątrz nas. Nasze wnętrze czuje inaczej niż świat wokół nas nam mówi. Jednak siła oddziaływania otoczenia jest tak duża, że zostają nam wpojone wierzenia , cele i normy narzucone z zewnątrz. Często wtedy w wyniku powstałych emocji umysł nie daje rady już ich znieść i spycha je do podświadomości w postaci lęków , traum czyli nie uzdrowionych emocji. My natomiast chociaż czujemy wewnętrznie inaczej zaczynamy wierzyć w narzucone nam normy i poglądy. Przez co często tworzy się świat iluzji w naszej głowie i fantazji tak zwany system iluzji i zaprzeczeń. Od dziecka jesteśmy uczeni w szkole, że ocena jest ważna a co za tym idzie, że opinia innych osób jest ważna i że ma wpływ na nas. System oceny i rywalizacji jest nam wpajany od najmłodszych lat. Praktycznie wszystko jest oparte na rywalizacji, porównywaniu się i zabieganiu o to co na zewnątrz. Z czasem zaczynamy gubić prawdziwych siebie i zostajemy ukierunkowani na to co na zewnątrz. Zaczynamy kierować uwagę na zewnątrz i szukamy aprobaty, podziwu i zadowolenia w świecie zewnętrznym . Tym bardziej jeśli w dzieciństwie nie dostaliśmy miłości od naszych rodziców, nasz uwaga dużo bardziej zaczyna ukierunkowywać się na zewnątrz nas. Przez co zaczynamy być sterowani tak naprawdę przez system kar i nagród. Kara powoduje że zaczynamy bać się porażki, bo boimy się konsekwencji związanych z porażką , A porażka to nic innego jak konsekwencja z działania. Lęk przed konsekwencją prowadzi do tego, że przestajemy brać odpowiedzialność, za swoje czyny i zrzucamy odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne ( zaczynamy obwiniać otoczenie , ustrój państwa, innych ludzi , czynniki z zewnątrz). Odrzucamy odpowiedzialność i swoja moc. Nie rozumiejąc co się z nami dzieje, z czasem uzależniamy się od aprobaty innych osób od ich opinii i zaczynamy bać się podświadomie krytyki i opinii innych osób. Przez co tak naprawdę stajemy się zewnątrzsterowni. Wpajane jest nam co jest dobre a co złe przez co często sami zaczynamy bać się swoich reakcji i emocji z nimi związanych. Zamykamy się na przeżywanie niektórych emocji i przestajemy sobie pozwalać na nie. To z kolei prowadzi często do tłumienia złości , żalu , smutku w nas samych.
Te tłumienie emocji zawsze powoduje odkładanie się ich w naszym ciele. Jedna rzecz że zamykamy się na mówienie o swoich uczuciach i emocjach, a druga że karmimy nasze ciało tymi nie przeżytymi emocjami. Emocje z czasem tworzą choroby w ciele i powodują nieprawidłowy przepływ energii w naszym polu energii. Energia nie jest wymieniana z otoczeniem bo ma blokady w postaci zastojów emocji albo zaczyna płynąć w drugim kierunku. Druga rzecz, że od lęku i stresu z nim związanego kurczy się nasze serce . Bo tak naprawdę żyjemy w swoim umyśle zamknięci na głębsze odczucia i żyjemy ciągle w silnych emocjach od euforii do poczucia wstydu. Te emocje tak naprawdę uzależniają , przez co później wchodzimy w sytuacje gdzie potrzeba nam jest tych silnych emocji. Skoro nasze relacje z samym sobą są oparte na silnych emocjach i na leku to i z innymi tworzymy takie relacje oparte na uzależnieniu, a nie spokoju i bezwarunkowej miłości. Często takie zachowanie w końcu prowadzi do kresu cierpienia w naszym życiu i zaczynamy coś robić z naszym życiem. Bo widzimy, że inni żyją szczęśliwie a my żyjemy zazdrością , lękiem wobec rzeczywistości i iluzjami które sobie stworzyliśmy aby nie czuć. Wtedy zazwyczaj następuje przełamanie i zaczęcie pracy nad sobą. Zaczynamy po kolei oczyszczać nasz umysł z wpajanych nam programów i schodzimy do pola serca. Oczyszczanie umysłu powoduje jednocześnie oczyszczanie ciała z przeszłych emocji które się w nim zapisały . Następuje przejście z życia w iluzjach i silnych emocjach do świata odczuwanego przez spokój i jasność umysłu. Z czasem powraca dziecięca radość i wolność z nią związana. Sam umysł w sobie nie jest zły tylko programy które w nim mamy zapisane i wyparte do podświadomości. Jednak żyjąc w ciągłym lęku żyjemy w oparciu o system walki i ucieczki i powodujemy, że mgła związana z silnymi emocjami przysłania naszą jasność myślenia. Przysłania logiczne myślenie i często pędzimy w destrukcje żyjąc bez kontroli nad swoimi pragnieniami i żądzami. Tutaj nie ma wewnętrznej radości,nie ma spokoju . Jest tylko stres i walka o przetrwanie. Budzimy się dopiero po określonej dawce cierpienia i uświadamiamy sobie, że wcale nie musimy żyć w lęku, że można żyć inaczej. Rzecz jest w tym że w naszej podświadomości są zapisane traumatyczne wydarzenia i lęki przez co tworzymy w świecie rzeczywistym swoje życie oparte na tych zapisach. Sami sobie tworzymy sytuacje , które mają za zadanie nas uwolnić od tych lęków tylko często nie widzimy w nich szansy i możliwości bo boimy się spojrzeć na to jak jest naprawdę. Przełamanie przychodzi jak wychodzimy z tych lęków i zaczynamy je odblokowywać , gdy uwalniamy emocje z przeszłości i dostrzegamy prawdę jak jest. Wtedy też opuszczamy iluzje umysłu i przechodzimy bardziej w pole serca. Zaczynamy czuć schowane emocje przez co je uwalniamy. Przestajemy się bać tak naprawdę naszych lęków i przez naszą świadomość ich podejmujemy inne decyzje. Przestajemy się bać konsekwencji, porażki ,odrzucenia, krytyki i opinii innych czy też braku aprobaty. Zaczynamy brać odpowiedzialność za swoje życie we własne ręce i zaczynamy tworzyć to co chcemy mieć w naszym życiu. Serce zaczyna się rozszerzać i wraca czucie normalnych uczuć. Wraca spokój i radość odczuwana w klatce piersiowej, a nie euforia spowodowana tylko przez emocje i podniecenie umysłu. Tak samo jak zaczęliśmy blokować się na prawdziwych siebie , dokładnie tak samo możemy zacząć się odblokowywać i wracać do czucia zarówno w pełni swoich emocji jak również pozwolić, by z naszej wewnętrznej pustki zaczęło pojawiać się czucie.
Proces przyjęcia negatywnych przekonań i zamknięcia się na czucie jest procesem , który można odwrócić poprzez pracę nad sobą i uświadomienie sobie tego jak z nami jest naprawdę na daną chwilę. Można powiedzieć że poprzez samo obserwację , można powrócić do naturalnego, naszego prawdziwego stanu, czystej radości z życia i życia w zgodzie ze sobą . Trzeba tylko siebie poznać, poczuć i zrozumieć co jest nasze a co nie jest. Wtedy odnajdujemy prawdziwych siebie i to co jest zgodne z prawdziwymi nami.