Ocena rzeczywistości poprzez przekonania w nas
Zazwyczaj oceniamy, osądzamy to co się dzieje w tu i teraz przez obraz sytuacji, która się kiedyś odbyła lub poprzez przekonanie jakie mamy na dany temat. Osąd zazwyczaj opiera się na przekonaniu o danej sprawie, rzeczy który jest naszym zrozumieniem, obrazem jaki mamy odnośnie tej sprawy, rzeczy, sytuacji. Osąd jest zawsze tylko kawałkiem perspektywy, kawałkiem całości, jest jednym z punktów widzenia, jedną racją. Więc sam osąd w sobie zawęża nam percepcję, świadomość. Trzeba to zrozumieć , aby zintegrować skrajności i znaleźć złoty środek . Nie wszystko co nam się wydaje , że jest złe jest tak naprawdę złe i nie wszystko co nam się wydaje że jest tylko dobre jest tak naprawdę dobre.
Wierząc , że coś jest złe lub kojarząc określone rzeczy z bólem i cierpieniem zaczynamy wypierać daną rzecz z naszej świadomości nie dopuszczając jej do siebie, a wypieramy ją do podświadomości. To jest właśnie proces wyparcia czegoś, później w życiu możemy wprowadzić jeszcze mechanizm zaprzeczenia, czyli usprawiedliwienie naszego wyparcia i zbudować szereg mechanizmów obronnych w postaci oporu,iluzji aby nie dopuścić coś do naszej świadomości. Rzecz w tym, że możemy wypierać lub zaprzeczać nie tylko naszym wadą i słabością oraz projektować je na innych ale również możemy wypierać naszą pewność siebie, atrakcyjność , talenty, słuchanie samego siebie. Dzieje się tak , bo możemy realizację siebie kojarzyć z czymś złym, bo na przykład nasza potrzeba autonomii wolności w dzieciństwie była blokowana, odrzucana przez naszych rodziców przez co utworzył się lęk przed odrzuceniem i kojarzenie naszej wolności z brakiem miłości od innych. Przez co sami siebie zaczęliśmy odrzucać, blokować, ograniczać i każdy przejaw naszej autonomii kojarzymy z możliwym odrzuceniem, krytyką, bo tak nas traktowano w dzieciństwie. Wtedy również przejaw autonomii, wolności innych odbieramy jako brak zainteresowania , brak uwagi, akceptacji, bo sami nie mamy własnych granic osobistych. Momentem przełomowym jest pozwolenie sobie na to co tłumimy i wypieramy pomimo poczucia lęku przed konsekwencjami( zazwyczaj te konsekwencje jakie myślimy że nastąpią są oparte na niedojrzałych reakcjach naszych rodziców), często wiąże się to też ze zgodą na pozorne odrzucenie, jakie myślimy że nastąpi gdy staniemy po swojej stronie. Na przykład , gdy wybieramy siebie , a ktoś się obraża i próbuje szantażować nas , to nie znaczy, że coś z nami jest nie tak. My wtedy działamy z poziomu naszej dojrzałości , a druga strona stosuje dziecięce zagrywki, aby móc nami manipulować(często jest tego nieświadoma)
Postrzeganie rzeczywistości
Postrzeganie to wyuczony proces odbierania rzeczywistości, rozwinięty na drodze ewolucji i ostatecznie uformowany przez edukację i uwarunkowania. Postrzeganie działa jak filtr, który przesłania, a czasem zniekształca napływające informacje, tak aby pasowały do naszego przekonania „jak powinno być”. Postrzeganie, czyli percepcja, interpretuje przychodzące informacje, używając do tego wszystkich zmysłów, a potem przesyła je dalej do systemu nerwowego, który przechowuje je, aby wykorzystać w przyszłości. Tak więc, postrzegamy świat poprzez filtry naszych przekonań i postaw, od których biorą początek nasze myśli, uczucia, wybory i decyzje. Postrzeganie to również sposób, w jaki patrzymy na świat i siebie z poziomu naszych trzech funkcji. Jak postrzegamy własną rzeczywistość? Odpowiedź na to pytanie może być bezpośrednią ścieżką prowadzącą do oświecenia. Gdybyśmy mogli przyjrzeć się swojej percepcji obiektywnie, odkrylibyśmy natychmiast przeszkody oddzielające nas od chwili obecnej, rzeczywistości i tego, kim naprawdę jesteśmy. Nasz wzrok, jako główny składnik postrzegania, bezpośrednio łączy się z naszą wewnętrzną wizją intuicyjną i razem z systemem przekonań i filtrów tworzy naszą aktualną percepcję świata. Ludzie niewidomi, pozbawieni możliwości widzenia oczyma, zmuszeni są polegać bardziej na postrzeganiu wewnętrznym i mogą przez to osiągnąć wysoki poziom świadomości, rozwijając postrzeganie intuicyjne. Osoby widzące mogą wykorzystać wzrok jako narzędzie do obudzenia swojej wizji wewnętrznej.
To co nas często blokuje to nasza własna percepcja przez jaką patrzymy na rzeczywistość , zbiór przekonań i myśli którą uważamy za tak prawdziwe i normalne , że w życiu nie przyjdzie nam do głowy by je podważyć. Jeśli wierzysz , że jesteś swoimi myślami, ograniczasz się tylko do nich w spojrzeniu na rzeczywistość i nie pozwalasz zaistnieć przestrzeni bez myśli , czystemu spojrzeniu z przestrzeni serca , gdzie jest tylko czucie.
Obrona ego, obrona swojego, swojej racji, obrona cierpienia.
Poddawanie wyobrażenia o życiu, naszego własnego spojrzenia na rzeczywistość pod wątpliwości jest tym co pozwala nam poszerzyć naszą świadomość i wpuścić nowe spojrzenie , nowa świadomość. Poddanie danego wyobrażenia pod wątpliwość, ego często kojarzy ze śmiercią, boi się przyznać, że jednak nie miało racji i że życie nie jest takie jakie mu się wydawało że jest, dlatego też broni swych fałszywych przekonań, im bardziej broni się tym bardziej można stwierdzić że broni fałszu , bo nie chce otworzyć się na prawdę.
Osoba mocno cierpiąca tworzy mechanizmy obronne tego cierpienia, nie dopuszcza do siebie innych perspektyw , innej świadomości i stawia opór przed napływem szerszej świadomości. Nie dostrzega , że powodem cierpienia jest jej własny opór przed poszerzeniem świadomości i otwarciem się na inne spojrzenie , Tworzy się wtedy pułapka, niby osoba nie chce cierpieć, jednak sama sobie nakłada ograniczenia przez które patrzy na rzeczywistość. Nie chcemy się otworzyć , bo zazwyczaj to wiąże się z czuciem , więc w pewnym sensie cierpienie to opór przed czuciem rzeczywistości taką jaką jest i projekcja swoich wyobrażeń na tą rzeczywistość oraz wiara w te projekcje, co jeszcze bardziej pogłębia odrealnienie. Im silniejsze uczucie odrealnienia, tym pewniejsze , że siedzimy w swojej własnej głowie , w iluzjach które oddalają nas od czucia życia i doświadczania go . Im bardziej nasze własne wyobrażenia, założenia oddalają się od prawdy jak jest, tym większe cierpienie. To co nie pozwala poddać swoich wyobrażeń, to duma i brak pokory oraz brak chęci poczucia życia takim jakim jest. Im bardziej się utożsamiamy z umysłem i z tym co on nam projektuje o rzeczywistości tym bardziej cierpimy, bo myślimy że nasz odbiór rzeczywistości określa, tą rzeczywistość, myślimy wtedy że nasze jest jedyne i zamykamy się w wąskim myśleniu. Twierdzimy wtedy że nasz punkt widzenia jest jedynym słusznym, gdzie tak naprawdę jest tylko opowieścią o rzeczywistości poprzez nasze własne przekonania, poprzez nasze własne spojrzenie. Hasła typu moje myśli tworzą rzeczywistość, to hasła narcystycznego ego , które myli odbiór rzeczywistości z jej tworzeniem, gdyż myśli że poprzez projekcje swoich przekonań na sytuację tworzy tą sytuację, gdzie sytuacja po prostu jest, takie hasła pogłębiają błędne założenie, które jednocześnie jest przyczyną cierpienia, bo dana osoba tak bardzo wierzy, że jest umysłem iż nie potrafi przestać się z nim utożsamiać i przez to nie potrafi wyjść poza umysł otwierając się na czucie. Im bardziej wierzy w to co umysł podaje, tym bardziej to przysłania samą rzeczywistość. Tak samo się ma rzecz z emocjami, emocje zaburzają spojrzenie na rzeczywistość , a nie tworzą ją. Mając określoną emocje w sobie rzutujemy ją na daną sytuację i w ten sposób do niej podchodzimy. Na przykład inaczej podejdziemy do tej samej sytuacji , mając w sobie nie puszczoną złość, bo będziemy szukać konfliktu i rozładowania emocji , a inaczej mając w sobie spokój, jednak sama sytuacja jest w pewnym sensie neutralna, dopóki nie narzucimy na nią dane kontekstu . Więc to nie emocja tworzy sytuację, emocja tworzy nastawienie i podejście do sytuacji.
A gdyby tak pozbyć się opowieści i zacząć patrzeć na rzeczy , by widzieć je takimi jakimi są i czuć je takimi jakimi są, a nie jakimi myślimy żę są, wtedy można by dojrzeć więcej i poczuć więcej
,,Myśl
- dlaczego traktujesz myśl tak nieufnie ? – zapytał filozof.
- myśl jest przecież dla nas jedynym narzędziem porządkowania świata.
- to prawda . Myśl może jednak tak uporządkować świat, że już nie będziesz zdolny po prostu go zobaczyć.
- Nieco później mistrz powiedział uczniom:
- Myśl jest zasłoną , a nie zwierciadłem . Dlatego właśnie żyjecie zamknięci w osłonie z myśli, i nie dochodzi do Was Rzeczywistość.,,
Anthony De Mello- Minuta Mądrości
Gdy próbujemy określać to na co patrzymy poprzez swoje przekonania, filtry, narzucając czemuś swoją wizję, nie dostrzeżemy tego w całości. Bo te założenia, filtry, wyobrażenia, przekonania będą nam ograniczały to na co się patrzymy. Gdy natomiast nauczymy się patrzeć bez oceny, osądów, dostrzeżemy to jak jest w całości i jednocześnie pozwolimy na to aby szersza świadomość zaistniała. Problem jest w tym że chcemy od razu zrozumieć coś, nadać temu kształty, formę zamiast po prostu dać płynąć w naszą stronę świadomości i pozwolić jej stworzyć konkretną informację.
Stan bycia
Jeśli myślimy i czujemy się w określony ten sam sposób przez dłuższy czas, to zaczynamy tworzyć określoną postawę. Nasza postawa jest cyklem krótkotrwałych myśli i uczuć doświadczanych na około. Nasza postawa to skrócona wersja naszego stanu bycia. Jeśli połączysz ze sobą szereg postaw, zaczniesz tworzyć przekonanie. Przekonania są wydłużonymi stanami bytu. Kiedy dodamy do siebie różne przekonania które mamy, to tworzymy się nasza percepcja, spojrzenie na rzeczywistość, stan świadomości, podejście i nastawienie do życia. Nasza percepcja rzeczywistości ma silny wpływ na nasze wybory, których dokonujemy, zachowania, które prezentujemy, relacje, które wybieramy i rzeczywistość jaką tworzymy . Kiedy określona percepcja rzeczywistości staje się nasza drugą naturą, to przestajemy zwracać uwagę na to, jak naprawdę wygląda rzeczywistość wokół nas (ponieważ automatycznie oczekujemy, że wszystko będzie takie samo), i nieświadomie akceptujemy i zgadzamy się na tę rzeczywistość wierząc , że jest ona taką jaką ją widzimy. Dlatego ją odbieramy w określony sposób, a ona staje się dla nas prawdą. Z tym , że ludzie różnie odbierają rzeczywistość. To samo zdarzenie kilka osób odbierze różnie w zależności przez jakie przekonania i wyobrażenia o rzeczywistości będzie patrzeć w danej chwili. Swoją percepcję cały czas można poszerzać i wzbogacać o nowo zrozumianą świadomość, w ten sposób coraz więcej rozumiemy w rzeczywistości, coraz więcej dostrzegamy, poszerza się nasze objęcie rzeczywistości, inaczej się patrzymy na te same rzeczy i inaczej doświadczamy danych sytuacji. Czasem zrozumienie przychodzi dopiero po czuciu. Obserwacja swojego odbioru rzeczywistości pozwala nam wyjść poza niego. Zauważając ograniczające nas przekonania – które są zapiskami z przeszłości i które są oparte zazwyczaj na skrajnościach, możemy je porzucić i wyjść poza nie wprowadzając coraz więcej świadomości, zrozumienia i czucia. Mając świadomość swoich schematów działania, nawyków, przekonań, reakcji , schematów myślowych możemy je poddać pod prawdziwość i wprowadzić nowe zrozumienie, co pozwala na wyjście poza powtarzanie ciągle tego samego. Wtedy możemy otworzyć się na nieznane i zacząć doświadczać nowych wydarzeń, sytuacji, nowych możliwości, bo tak naprawdę sami wpuścimy je do swej przestrzeni. To dlaczego ich tam nie ma jest zależne tylko od naszej otwartości na dane wydarzenia i tego czy się decydujemy je doświadczać.
Przykładowo , niby chcemy miłości, jednak mamy przekonania oparte na zranieniu, czyli na ranie z przeszłości , które to tworzą takie mechanizmy obronne , które stosujemy by nie dopuścić tej miłości do siebie i nie otworzyć się na nią. Przez co patrzymy przez pryzmat tego zranienia na rzeczywistość. Dlatego też nie wchodzimy w to doświadczenie, bo tak naprawdę się go boimy i go nie chcemy. Przecież jakby było inaczej to byśmy doświadczali szczęśliwego związku w tym momencie. Trzeba zrozumieć i poczuć, że to my dokonujemy wyborów i decyzji czego doświadczamy, w jakie związki wchodzimy, jaką pracę mamy , jakie relacje mamy z ludźmi, na ile się otworzymy, ile od życia weźmiemy, jakiego życia doświadczamy i jakiej jakości jest to życie.
Wszystkie blokady o tym, że czegoś się nie da zrobić to tak naprawdę, tylko nasze projekcje przez przekonania , w które uwierzyliśmy i stwierdziliśmy , że są prawdą. To tylko nasza opinia na temat określonych spraw i na temat rzeczywistości oparta na naszych blokadach przez jakie patrzymy na rzeczywistość. Opinia tak mocno wyrobiona, że stała się dla nas prawdą. Do tego dochodzą mechanizmy obronne, przez które sami blokujemy się na swoje potrzeby i marzenia. Zazwyczaj ma w tym udział głos krytyka, za którym kryje się prawie zawsze głos jakiejś osoby dla nas bliskiej z naszego otoczenia, która swoim brakiem wiary w nas podcinała nam skrzydła i tak mocno uwierzyliśmy w ten głos, że stał się on dla nas częścią nas samych. Przez co później wypieramy swoje potrzeby i ich nie realizujemy, a mechanizmy obronne jakie się wiążą z wyparciem są tak silne, że zaczynamy w nie wierzyć i stają się dla nas automatyczne. Żyjemy ciągle powtarzając te same schematy myślowe, te same reakcje na sytuacje, prezentując ten sam sposób odbioru rzeczywistości i podejście do niej. Zaczynamy wierzyć, że na coś nie zasługujemy, czy też że czegoś nie jestesmy godni, albo ze coś nam się nie uda zrobić. Za wiarą w negatywne przekonania idą określone stany emocjonalne, które podtrzymujemy jednocześnie wierząc w te negatywne przekonania o sobie. Tak naprawdę sami się wpędzamy w określone stany emocjonalne i powtarzamy je, dopóki nie zaczniemy podważać tego co o sobie myślimy i nie puścimy zablokowanych emocji w nas. Pętla doświadczania tego samego jest dopóki nie otworzymy się na nowe i nie spojrzymy z innej perspektywy na dane sytuację. Samoodrzucanie siebie powoduje, że przez całe życie czujemy wewnątrz siebie jakąś dziwną złość i frustrację, która tak naprawdę jest brakiem realizowania swoich potrzeb emocjonalnych. Działamy na autopilocie wierząc, że tacy jesteśmy i przyzwyczajamy do tego nasze ciało przez co staje się ono leniwe i brakuje w nim energii. Niektóre nasze nawykowe zachowania są tak bardzo dla nas prawdziwe, że nie myślimy nawet nad tym czy są one nam potrzebne czy też nie. Nie zastanawiamy się czy można je zmienić i wprowadzić inne, często nawet nie wierzymy, iż można żyć inaczej, że można się cieszyć życiem i tym jacy jesteśmy. Iluzje jakie pogłębiamy oddalają nas od poczucia radości z życia i tworzymy schematy cierpienia, które z czasem stają się dla nas tak realne iż myślimy , że są prawdą.
Każdy mechanizm myślowy, który oddziela nas od innych czy odczucia jedności z wszechświatem to bariera, którą sami podtrzymujemy. To przekonanie tak mocno zakorzenione w nas, że zaczynamy bać się pomyśleć, że jest inaczej. Robimy wszystko aby tylko nie dopuścić do siebie świadomości , że za wszystko co robimy w naszym życiu i za to jakie mamy życie jesteśmy odpowiedzialni wyłącznie my sami. Zrzucamy winę , odpowiedzialność na otoczenie zewnętrzne, usprawiedliwiamy się , poddajemy się nie próbując nawet coś zrobić czy zajrzeć w głąb siebie. A tak naprawdę po prostu boimy się zajrzeć w głąb siebie i mamy wyuczony sposób spoglądania na zewnątrz , zamiast do wewnątrz nas.
Trzeba zrozumieć , że nasze blokady, nasze spojrzenie na życie nie jest czymś czego nie da się zmienić, nie jest jedynym słusznym podejściem do życia, tym bardziej jeśli cierpimy i nasze spojrzenie na życie nie określa tego jakie naprawdę życie może być.
Uśpienie
Nasz umysły rozleniwia się do takiego stopnia poprzez automatyczne nawyki myślowe, że nie chce nam się rozmyślać , zastanowić się, analizować i sprawdzać jak jest naprawdę, żyjemy wtedy w totalnym uśpieniu, we mgle. Brakuje w nas refleksyjności i dystansu do siebie samych. Za to uwielbiamy rozpamiętywać, tworzyć czarne scenariusze lub myśleć o jednej rzeczy w tak obsesyjny sposób, że nie widzimy niczego poza nią. Przekonania często wpajane od dzieciństwa, że emocje są złe powodują, że nie potrafimy sobie z nimi radzić, wypieramy złość, nie potrafimy stawiać swoich granic. Wypieramy wstyd i udajemy że nic się nie dzieje. Nie pozwalając sobie na czucie i puszczanie złości oraz w ogóle jej nie rozumiejąc zamykamy emocje w naszym ciele i żyjemy w ciągłym napięciu, pędzie, stresie , często uzależniając się od skoków emocjonalnych od sztucznego napompowanego naszego wizerunku i pyszności z nim związanej poczucie poczucia winy, krzywdy, lęku poczucia wstydu. Do tego nie radząc sobie z pragnieniami, które są napędzane poprzez wyparcie podstawowych potrzeb emocjonalnych zaczynamy obsesyjnie żądać czegoś co jest poza nami, uzależniając od tego nasze wewnętrzne szczęście. Pogoń za pragnieniami powoduje , że wchodzimy w iluzję, iż szczęście jest na zewnątrz nas, że trzeba coś zrobić, osiągnąć aby poczuć się dobrze. Gdzie tak naprawdę zawsze w chwili obecnej mamy wszystko, aby cieszyć się swoim towarzystwem i by czuć się dobrze. Kluczem do zrozumienia, a w konsekwencji zmniejszenia określonych stanów umysłu i ciała jest rozwijanie samoświadomości. Jako ludzie, posiadamy umiejętność obserwowania własnych myśli, emocji, postaw , nawyków, dzięki czemu jesteśmy w stanie wejść w czystą świadomość i obecność w tu i teraz.
Wierząc wyłącznie w jedne myśli, tworzymy sobie wąski sposób patrzenia na życie, zakładamy sobie wtedy klapki na oczach , nie dajemy sobie prawa do innych wyborów i decyzji. A to właśnie o dostrzeżenie i znalezienie w sobie tej mocy(wolności) do decydowania i wyborów chodzi. Świadomość tego, że my decydujemy w jakim kierunku może potoczyć się nasze życie daje nam setki możliwości i nie zamyka nas w wąskim myśleniu poprzez wyłącznie nasze ograniczające przekonania. Z czasem poznając siebie możemy podejmować bardziej świadome decyzje, które są lepsze dla nas i są oparte na tym czego naprawdę chcemy i czego naprawdę potrzebujemy.
Lęk przed odpowiedzialnością
Problem jest też w tym, że większość z nas boi się brania odpowiedzialności bo kojarzy ją podświadomie z kara i winą za konsekwencje wynikające z odpowiedzialności. Jednak, bez tego nie da się podejmować jak najlepszych decyzji dla siebie, zawsze trzeba mieć świadomość konsekwencji i brania za to co robimy odpowiedzialności.
,,Większość ludzi tak naprawdę nie pragnie wolności, ponieważ wolność niesie za sobą odpowiedzialność, a odpowiedzialność jest dla większości ludzi przerażająca,,
Sigmund Freud
Kręcenie się w kółko
Czyli podsumowując jeśli ciągle masz te same stany bycia, jesteś w tej samej energii, tak samo patrzysz na życie to ciągle tworzysz tą samą osobistą rzeczywistość . Twoja przeszłość staje się Twoją teraźniejszością, a przez to staje się też Twoją przyszłością. Ciągle jesteś w kółku tych samych schematów, ciągle masz to samo, powtarzasz te same stany emocjonalne, te same myśli, te same lekcje. Problemu by nie było gdyby brać lekcje z tego i zacząć ewoluować, jednak my mamy tendencję do obwiniania świata, że przytrafia nam się to samo, gdzie prawdą jest, że to My ciągle odbieramy te same sytuacje przez pryzmat czucia się gorszym, przez pryzmat krzywdy lub pałając nienawiścią do świata. Ważne jest aby zrozumieć, że stany emocjonalne , które się powtarzają dzieją się dlatego, że sami jesteśmy od nich uzależnieni, tworzymy je swoim sposobem myślenia i wchodzimy w nie z automatu, często mając przeświadczenie, że tak musi być.
Natomiast nie musi i może być tak jak tylko chcesz aby było. To w Tobie jest moc do kreowania tego co chcesz. Emocje z przeszłości trzeba uzdrowić, jednak w końcu też trzeba zacząć żyć chwilą obecną, problem jest w tym, że uzdrawiając przeszłość dosyć często możemy wejść w spiralę naprawiania siebie, przez co możemy uzależnić się od określonych emocji i nie iść do przodu, co z kolei nam blokuje doświadczanie chwili obecnej taką jaką jest. To jedna z pułapek w którą ja wpadłem, gromadziłem ciągle widzę, jednak życie nie szło znacząco do przodu, dlatego zacząłem więcej działać w rzeczywistości. Umysł może ciągle dążyć do kolejnego rozumienia i szukania, co tak naprawdę zamyka nas w naszej własnej głowie oraz oddziela od czucia i doświadczania życia. Więc jeśli pracujesz nad sobą już dłuższy czas i nie ma realnych efektów , znaczy to tylko, że ciągle sabotujesz sam siebie by nie czuć życia takim jakim jest.
Percepcja jako blokada przed szerszą świadomością
Życie nie jest czymś, co się nam przydarza – sami je tworzymy z minuty na minutę, z sekundy na sekundę poprzez swoje decyzje i wybory. Jeśli nasza percepcja jest zbudowana na ograniczających przekonaniach, wówczas nasze życie jest pełne ograniczeń. Tak samo z odczuciami, jeśli czujemy cały czas to samo , to nie potrafimy dosyć często sobie wyobrazić i poczuć na przykład uczucia wdzięczności, czy też czystego uczucia radości z samego faktu , że istniejemy. Dwa główne przekonania , które nas blokują przed poczuciem wdzięczności i radości, to przekonanie że szczęście jest osiągalne dopiero po zrobieniu czegoś, po zaspokojeniu danego pragnienia. Iluzja tego przekonania mówi Ci że szczęście jest gdzieś w przyszłości, a nie ma go tu i teraz przez co możesz ciągle tworzyć uczucie braku czegoś i tęsknotę za czymś oraz niezadowolenie z tego co jest . Wtedy samemu się napędzasz w pułapkę i gonisz za czymś w przyszłości, gdzie wystarczy się zatrzymać , zaakceptować i przyjąć to co jest. Przy tym przekonaniu duże znaczenie ma też odróżnienie pragnień opartych na braku , deficycie, czyli czegoś co chcesz zrobić aby zapełnić uczucie braku w sobie opartego na braku zaspokojenia potrzeb w dzieciństwie, a realizacją marzeń z poziomu duszy, czyli tego co robisz z przestrzeni swego serca. Realizacja pragnień opartych na braku pozostawia pustkę emocjonalną i głód emocjonalny, a realizacja prawdziwych marzeń da Ci spełnienie i poczucie radości. Gdy puścić pragnienia oparte na zaspokajaniu braku i zrobisz miejsce w zaufaniu , zaistnieje potrzeba z głębi duszy robienia tego co naprawdę chcesz robić. Bądź tylko cierpliwy, wsłuchaj się w siebie i daj zaistnieć temu co naprawdę chcesz.
Gdy dasz sobie miłość, szacunek, docenienie, wsparcie, uznanie przestaniesz działać z poziomu braku i szukać tego od innych. Wtedy poczujesz się pełny i zaczniesz dawać sobie to co naprawdę chcesz, przez co przestaniesz pogłębiać pustkę w sobie . Czasem wiąże się to z diametralnymi zmianami w swoim życiu. Pustka jest dopóki nie słuchasz samego siebie , ciało daje znać dopóki nie zrealizujesz tego co chcesz w głębi duszy. Im bardziej idziesz w pragnienia oparte na na braku, w działania oparte na tym tym bardziej pogłębiasz oddzielenie od siebie oraz ciągle jesteś w sztucznie stworzonych emocjach opartych na lęku z jednej strony a silnym pragnieniu z drugiej strony. Gdy realizujesz to co naprawdę chcesz, swoje marzenia zgodne z Twoją duszą działasz w zupełnie innej energii, spokoju, radości, nie potrzebujesz wtedy tworzyć sztucznej motywacji, bo motywacja napływa z Twojego wnętrza i wypełnia całe Twoje ciało. Pragnienia oparte na braku mają tendencję przechodzenia w formę uzależnienia i bazują na presji, ciśnieniu, napięciu, kompulsji. Natomiast to co pochodzi z duszy oparte jest na głębszym połączeniu, transcendencji, pasji.
Drugim przekonaniem blokującym nas na teraźniejszość jest przeświadczenie , że ona nie jest taka jaka powinna być, że my nie jestesmy tacy jacy powinniśmy być oraz że to co czujemy nie jest tym co powinniśmy czuć( często te przeświadczenia wynikają z dzieciństwa, gdy wmawiano nam że nie jesteśmy okej tacy jacy jestesmy i gdy wmawiano nam że to co czujemy nie jest tym co powinniśmy czuć, przez co rodzi się uczucie wadliwości w nas i zaprzeczanie samemu sobie w tym temu co czujemy), te przeświadczenia od razu tworzą niezadowolenie z tego co jest i wynikają z braku akceptacji tego co jest, w tym braku akceptacji samego siebie, czyli braku akceptacji teraźniejszości, co powoduje że walczymy z nią i nie chcemy jej poczuć, czy też nie chcemy w niej być, w tym również walczymy ze sobą. Wtedy sami oddzielamy się od źródła energii jaka jest w chwili obecnej, w tym od źródła w sobie poprzez bycie w rozdźwięku myśli, czucia i działania. Tworzymy po prostu fałsz w którymś z naszych trzech aspektów, co powoduje brak jedności w nas . Ten brak jednosci powoduje że tracimy energię, bo nie jestesmy w swojej mocy.
Gdy jest w nas dużo nie puszczonego żalu, goryczy to nie będziemy potrafili się otworzyć na czucie radości z życia, bo ten żal i gorycz określa przekonania przez jakie patrzymy i kształtuje naszą percepcję, głównie wtedy patrzymy poprzez poczucie krzywdy na rzeczywistość i czucie się niesprawiedliwie traktowanym. Ból przed którym uciekamy zaburza nam wtedy spojrzenie na rzeczywistość, dlatego wchodzimy w rolę ofiary. By wyjść z roli ofiary trzeba poczuć wszystkie jej emocje , w tym ból związany z poczuciem niesprawiedliwości, wtedy dopiero możemy dojrzeć inny wybór . To z nie uwolnionych emocji biorą się dane myśli, nie puszczone emocje nakręcają dane schematy myślowe . . Gdy przyzwyczailiśmy się do powtarzania danych schematów myślowych i określonych stanów emocjonalnych stają się one dla nas z czasem normą i przestajemy dostrzegać , że można żyć inaczej, w pewnym sensie zaczynamy usypiać. Dosyć często też mylimy chwilową emocje z głębszymi stanami istnienia. Mamy problemy też z otwarciem się na docenienie siebie, na zadowolenie z siebie, na uczucie przyjemności , a uczuciu wolności osobistej czy spokoju ducha już nie wspomnę. Niektórzy z nas są tak wewnętrznie zagubieni i żyją w takim chaosie , iż nie wyobrażają sobie nie mysleć, czy też czuć spokój, obecność , być po prostu w tu i teraz. Sam osobiście byłem mocno zamknięty na odczuwanie, praktycznie nie wiedziałem co to jest wdzięczność i radość z samego faktu że istnieje, radość z tego że żyje. Jednak te uczucia są dostępne o ile się na nie otworzymy i uwierzymy , że jest to możliwe i puścimy emocje nagromadzone przez lata w swoim polu, takie jak wstyd, lęk, żal i złość. Nie chodzi o to że ich w ogóle nie będziemy czuć, chodzi o to że puścimy ich nadmiar , co spowoduje że nie będą nam one przesłaniać obrazu rzeczywistości.
W danych przypadkach nasza percepcja staje się dla nas naszym więzieniem, bo przez nią patrzymy na rzeczywistość i nie dostrzegamy szerszej świadomości
Przykład przekonań i tego jak określają one później całe nasze podejście.
Jeśli myślisz, że nie potrafisz – masz rację.
Jeśli od razu zakładasz że coś Ci się nie uda na dzień dobry stawiasz się w roli osoby nie wierzącej w siebie i trudniej jest Ci podejść do czegoś, bo z góry myślisz iż czegoś nie potrafisz. Faktem jest, że możemy nie wiedzieć od razu jak coś zrobić, jednak faktem jest też świadomość, iż możemy się dowiedzieć jak coś zrobić i zacząć to robić. To co różni ludzi , którzy spełniają swoje marzenia od tych co nie robią tego to właśnie chęć i gotowość do nauki jak zrobić coś, nawet jeśli nie wiedzą jak to zrobić. W życiu dosłownie wszystkiego można się nauczyć, a to na ile się decydujemy dosyć często po prostu zależy od tego czy nam się chce ruszyć pupę i zadziałać czy też wolimy usprawiedliwiać swoje lenistwo i nie robić nic twierdząc, że się nie da i podając się na samym początku. Sama otwartość na naukę powoduje , że nasz umysł zaczyna już szukać rozwiązań, to czy je wcielimy w życie jest już później naszą decyzją i naszym wyborem.
Jeśli myślisz, że nie jesteś dość dobry, dość godny – masz rację.
Jedno z głównych ograniczeń jakie mamy , myślenie że nie jestesmy dość dobzi na coś lub dość godni czegoś. Potrafimy siebie tak mocno nienawidzić , że zamykamy się na dobra , które mogą napłynąć do naszego życia. Trzeba zrozumieć że granice tego co się pojawia, tego jak się czujemy zawsze określamy my sami poprzez samych siebie, a potwierdzamy swoją energią i czynami jakie robimy.
Jeśli myślisz, że wszystko możesz kwestii swoich marzeń – masz rację.
Podtrzymywanie podejścia otwartego na możliwości i stwierdzenie, że można dosłownie wszystko zrobić co się chce, o ile zaczniemy działać w kierunku tego co chcemy. Faktem jest że na daną chwile możemy mieć określone granice, ograniczenia, jednak to my osobiście te ograniczenia możemy poszerzać poprzez uświadamianie ich sobie i poprzez wyjście poza nie i regularne przedstawianie ich oraz pozwalanie sobie na coraz więcej.
Wielu ludzi obrusza się na koncepcję, iż tworzymy własną osobistą rzeczywistość w jakiej żyje. Można ją udowodnić, obserwując po prostu związek między swym życiem a swymi myślami, przekonaniami , decyzjami , wyborami i czynami. Gdy utożsamiamy się z umysłem, to człowiek dosłownie staje się tym, o czym myśli. Poprzez utożsamianie się ze swoimi myślami wchodzi w określone emocje i wchodzi w pułapkę, gdyż myśli iż jest swoimi emocjami i myślami. Brakuje mu wtedy elastyczności , dystansu.
Sztuką jest stanąć obok myśli i przestać się z nimi utożsamiać i nadawać im naszą moc. Jednak to nie jest łatwe na początku, jednak możliwe i dzięki temu można poznać swoje myśli i przekonania z jakich się biorą oraz uwolnić zamkniętą świadomość w tych ograniczających nas przekonaniach przez co nasza percepcja się poszerza i pojawia się nowe zrozumienie. Te zrozumienie zazwyczaj blokują zniekształcenia poznawcze i mechanizmy obronne. Osoba, mająca za sobą szereg nieudanych związków, odkrywa przez samoobserwację, że piastuje głębokie (zwykle nieświadome) przekonanie, iż związki jej nie wychodzą, że czuje się niegodna kochania, czy też że nie zasługuje na miłość. Osoba wiecznie narzekająca na brak pieniędzy odkrywa u siebie przez samoobserwację przekonanie dotyczące pieniędzy, które znacznie różni się od przekonań ludzi bogatych. W rzeczywistości, całe nasze życie kształtowane jest przez to, w co wierzymy i o czym jesteśmy przekonani, bo później się na to decydujemy i to czynimy. Jeśli o czymś jesteśmy przekonani, to nasze przekonanie powoduje określony, zgodny z nim skutek w postaci działania zgodnego z nim. Gdy wokół tego samego tematu formuje się kilka przekonań, powstaje cały system przekonań, które podtrzymują się wzajemnie. Gdy to zrozumiemy, możemy zacząć tworzyć upragnioną rzeczywistość przez obserwację swych głosów wewnętrznych i przekonań, a następnie przez ich zmianę, poszerzenie i otwarcie się na czucie z poziomu serca. Z czasem możemy wyjść poza naszą percepcję, poza nasze ograniczenia, jednak aby to zrobić trzeba sobie je najpierw uświadomić i zdać sobie z nich sprawę. Tylko dostrzegając coś i akceptując coś takim jakim jest, można to później zmienić bez walki z tym, czyli bez walki z samym sobą. Niby wydaje się, iż najpierw zrozumienie , a później akceptacja. Jednak najpierw jest pełna akceptacja , przyjęcie czegoś takim jakim jest i przyzwolenie aby to było takie jakie jest , a dopiero później pojawią się nowe , szersze zrozumienie , czyli ewolucja świadomości . Gdy próbujemy zrobić na odwrót narzucamy na coś swoje przekonania , swoja rację, swoje postrzeganie przez co nie potrafimy dostrzec tego takim jakim naprawdę to jest bo przysłaniamy sobie obraz tego. Tym bardziej przysłaniamy , gdy mamy na przykład negatywne przekonanie o czymś, nadajemy temu wtedy od razu negatywne odczucia poprzez blokady w sobie . Nasze własne założenie, wyobrażenie , oczekiwanie blokuje nam wtedy pełny obraz danej rzeczy. Akceptacja wiąże się ze zmiana punktu widzenia na daną sprawę, a ten punkt widzenia można zmienić tylko gdy wyjdziemy poza obecną perspektywę i przestaniemy utożsamiać się z własną racja na dany temat.
Wraz z pełną akceptacją , przychodzi ulga i prawdziwe zrozumienie emocjonalne.
Istnieje w nas moc, która przekracza nasze ograniczenia, nasze uwarunkowania. Ta moc się pojawia , gdy zauważymy swoje uwarunkowania i damy zaistnieć czemuś większemu od nas. W swej nieświadomości nie potrafimy dotrzeć do tej części siebie, nie mamy dostępu do owej twórczej mocy, dzięki której moglibyśmy stworzyć życie o jakim marzymy. Nasze uwarunkowanie trzyma nas w granicach aktualnego systemu wierzeń i przekonań, dając nam złudne poczucie bezpieczeństwa i nie pozwalają na nowe doświadczenia. Im bardziej stoimy w miejscu , tym bardziej zaczynamy się trzymać i tym bardziej się trzymamy tych uwarunkowań.
Zamiast użyć naszej mocy jako narzędzia oświecenia – jak to jest nam przeznaczone – używamy jej jako sposobu unikania nowych doświadczeń, myśląc, że jest niebezpieczna. Gdy przeżywamy jakąś sytuację i osądzamy ją jako złą, nasza twórcza wyobraźnia tworzy obraz, pojęcie lub wniosek o tym doświadczeniu i nadaje mu intelektualną i emocjonalną siłę. W ostatnim etapie przybiera to formę fizyczną. To nie rzeczywiste sytuacje wzbudzają lęk, ale sposób uwarunkowania naszych reakcji na te sytuacje, czyli nasz ocena tego co się dzieje. To nie sama sytuacja lub zdarzenie przekształcają się w energię tworzącą nasze życie, lecz obraz powstały w naszej wyobraźni w związku z tą sytuacją lub zdarzeniem. Wyobraźnia może być zarówno przyczyną największych leków , jak również przyczyną największego entuzjazmu, to jest ta sama życiodajna energia, z tym że wykorzystana w różny sposób przez nas. Faktem jest że im więcej mamy w sobie stłumionego lęku, złości, żalu tym nasza wyobraźnia tworzy wizję podobne do tych emocji odbierając w ten sposób rzeczywistość. Ta twórcza energia może działać dla nas lub przeciwko nam, lecz działa bez przerwy przez 24 godziny na dobę. Działa cały czas w zgodzie z instrukcjami otrzymywanymi od naszych myśli. A więc to, o czym myślimy dziś, to jak się czujemy tworzy nasze jutro. A to, o czym myślimy, wywodzi się przede wszystkim z naszych przekonań, stłumionych emocji i naszego zaprogramowania. Przekonania tworzą myśli, a myśli kształtują sposób naszej percepcji, czyli tego co do nas trafia . Aby nasze spojrzenie było czyste, aby nasze myśli były zgodne z naszym źródłem trzeba nawiązać kontakt z własnym ciałem, ze swoimi uwarunkowaniami, poczuć emocje które wypieraliśmy w ciało i uwolnić je, wtedy to co zostaje jest czystą prawdą, czystym spojrzeniem na rzeczywistość, w ten sposób łączymy podświadomość ze świadomością i stajemy się jednością.
A więc postrzegamy świat zgodnie z naszą percepcją, wynikającą z uwarunkowania (ego), i wierzymy, że jest realny. Większość z nas zaprogramowano na porażkę w życiu, na przekonanie o niebezpieczeństwie świata i potrzebę ochrony siebie. Dlatego mamy tak wiele przekonań związanych z systemem przetrwania opartym na lęku przed utratą życia .
Projekcja to tylko odbiór rzeczywistości przez narzucenie na nią swojego wyobrażenia, swoje percepcji. A bardziej to wiara w to co mówi ego o życiu. Oprócz tego jest obiektywna rzeczywistość, która się czuje gdy przestanie się projektować swoje wierzenia na rzeczywistość.
Stosowanie afirmacji pomaga zmienić negatywną percepcję, pozwala nam ja rozszerzyć i dojrzeć więcej. Ale rola afirmacji w zmianie programów głęboko zakorzenionych w podświadomości jest dość ograniczona, ponieważ oddziałują one tylko na świadomy umysł. Ponadto ludzie zwykle piszą afirmacje, by zmienić niechciane zachowanie bądź niechciane uczucia i myśli, mają w sobie tak silne pragnienie aby czegoś nie czuć lub o czymś nie myśleć, że nie zauważają, iż to pragnienie samo w sobie nakręca dalej tak zwane niechciane myśli i emocje, bo tworzy opór przed tym by one się pojawiły. W ten spośob sami sobie zaprzeczamy i kręcimy się w kółko. Próbujemy zmienić coś poprzez zepchnięcie tego lub zmienić na chama walcząc z tym, zamiast po prostu dać prawo temu zaistnieć i poczuć to. Tylko poprzez prawdziwy kontakt z własnym ciałem możemy zjednoczyć się z nim , jednak tego często nie chcemy robić bo nie chcemy czegoś czuć lub uważamy , że nie ma prawa to istnieć. Ten brak akceptacji pochodzi, w istocie, z pragnienia zmiany rzeczywistości bez uprzedniego jej zrozumienia. Jest to kolejna forma warunkowania, a przecież prawdziwa wolność jest wolna od wszelkiego warunkowania. Dlatego tak ważne jest zrozumienie siebie, poznanie siebie, swoich emocji, zachowań , reakcji, schematów postępowania. Ta wiedza pozwala nam wyjść poza dualność umysłu i otwiera na czucie siebie i rzeczywistości. Natomiast tkwienie w dualności zamyka nas na czucie całości, na szersze spojrzenie. Niemniej afirmacje są w pewnym ograniczonym stopniu pomocne. Z drugiej strony, samoobserwacja pomaga nam zobaczyć rzeczy takimi, jakie one naprawdę są. Gdy doświadczamy rzeczywistości bez porównań, osądzania, utożsamiania, stawiania oporu i analizowania, nasza indywidualna rzeczywistość staje się taka sama jak Rzeczywistość Uniwersalna. Natomiast nasza “normalna” indywidualna rzeczywistość jest często tylko naszym sposobem percepcji i od niego zależy, jakie znaczenie nadajemy rzeczom, co w konsekwencji albo nas ogranicza, albo otwiera na nieograniczone możliwości. Ponieważ umysł ustanawia znaczenie, są tylko dwie rzeczy, które nas ograniczają:
- Wiara w to, co mówi nam nasza percepcja.
- Wiara, że istnieją ograniczenia.
Te dwa czynniki składają się na jeden, tj. na wiarę, że iluzje są prawdziwe. Różnica między bólem a przyjemnością, sukcesem a porażką, szczęściem a nieszczęściem, zdrowiem a chorobą jest tylko i wyłącznie sprawą naszego wewnętrznego nastawienia, które jest kształtowane przez nasze przekonania. Każda opinia i przekonanie zamraża w świadomości część twórczej energii i “związuje” tę część świadomości, tak jak pamięć komputera jest czasami zajęta i nie ma w niej miejsca na inne informacje. Dlatego nie umiemy być zbyt długo tu i teraz. Ciągle używamy swej świadomości do pilnowania przekonań. Ogranicza to naszą kreatywność i naszą percepcję. Innymi słowy, każde przekonanie, pozytywne czy negatywne, jest przywiązaniem umysłu do pewnego wyobrażenia. Twórcza energia manifestuje to wyobrażenie w rzeczywistości. A więc nasze życie staje się tym, w co wierzymy, że ono jest. Dosłownie tworzymy własną rzeczywistość przez swe przekonania. Jeśli wierzymy w iluzje, pomnażamy je. Gdy następuje integracja, zablokowana energia uwięziona w ciele zostaje uwolniona, razem z energią mentalną i emocjonalną (przekonaniem), która wspomagała tłumienie. Dlatego czujemy się bardziej wolni i żywi.
Wychodząc poza percepcję
„Nasza percepcja ograniczona jest przez wzorce atraktorowe i to, co jest z nimi związane.
Oznacza to, że zdolność do rozpoznania istotnych czynników w danej sytuacji jest ograniczona kontekstem,, który wynika z poziomu świadomości, na jakim znajduje się obserwator.
To intencje obserwatora automatycznie określają to, co widzi, zatem przyczynowość przypisuje się czynnikom, które w rzeczywistości są uprzedzeniami obserwatora, a same z siebie nie oddziałują”.
David R. Hawkins – „Siła czy Moc”
Zobaczyć , poczuć więcej można wychodząc poza percepcję, poza swój odbiór rzeczywistości, czyli poza swoje obecne przekonania.
Jak nie wiem, jakie mam ograniczenia percepcyjne, to jak poza nie wyjść ?
Do tego służy właśnie samoobserwacja. Trzeba poznać siebie , wtedy się dowiemy. Po to jest samoobserwacja aby poznać siebie i to ustalić. Znając ograniczenia można wyjść poza nie.
“Odkrycie, kim naprawdę jesteśmy, wymaga nowego rodzaju uczciwości wobec samego siebie. Nie chodzi tutaj o osądzanie siebie, moralizowanie czy przyglądanie się swojemu zachowaniu; uczciwość wobec samego siebie to całkowicie szczere przyznanie przed samym sobą, co czujemy, myślimy i jakie są motywy naszego działania. Ten nowy rodzaj uczciwości wobec siebie to również rezygnacja z ciągłego wypierania się siebie, rezygnacja z udawania; że wszystko jest w porządku, podczas gdy nasze uczucia dają nam sygnał, że tak nie jest. Uczciwość to danie sobie prawa do odczuwania tego, co czujemy i równocześnie wzięcie odpowiedzialności za swoje uczucia i emocje.”
,, Sisson Colin P., Wewnętrzne przebudzenie
,,Przyznanie się do prawdy jak jest prowadzi do wewnętrznej uczciwości, wewnętrzna uczciwość daje uczucie jedności w sobie , z której bierze się moc,,
Grzegorz Drabik
Gdy patrzymy poprzez swoje przekonania o świecie, poprzez swoje osądy, oceny, umysł mówi nam co widzimy i to też do nas wraca, odbijamy od świata światło , które sami wysyłamy, czyli określamy to co widzimy poprzez nasze wewnętrzne przekonania.
Kolejność polegająca najpierw na osądzaniu, czyli myślenie, emocje i obserwacja tego co się dzieje powoduje że widzimy świat takim jakim go sobie wymyślamy, czyli takim jakim go sobie wyobrażamy. Jednak to wyobrażenie jest dokonywane poprzez nasze przekonania główne. Nie dostrzegamy wtedy świata takim jakim jest , tylko takim jakim chcemy go widzieć poprzez nasze główne przekonania tworzące nasze wyobrażenie, naszą percepcję. Wtedy sami sobie narzucamy już konkretną interpretację rzeczywistości(zazwyczaj ta interpretacja jest na podstawie przeszłości, czyli projektujemy na teraźniejszość naszą przeszłość) i określone stany emocjonalne. Problem jest w tym, że często te przekonania jakie mamy są negatywne o świecie i wchodzimy z automatu w określone emocje. W takim przypadku obserwujemy już rezultat, efekt końcowy naszego myślenia i czucia poprzez to co się z nami dzieje. Czyli projektujemy na świecie nasze wewnętrzne odczucia. Im większa różnica naszych przekonań z prawdą jak jest w rzeczywistości tym większe nieprzyjemne emocje tworzymy w sobie poprzez konflikt naszego przekonania o świecie, a tym jak jest naprawdę. Emocje powstające w konflikcie zawsze odczuwamy w naszym ciele, są one wtedy irracjonalne i nieadekwatne do sytuacji. Zazwyczaj też wtedy następuje ocena teraźniejszości poprzez przeszłość, więc tworzymy w tu i teraz ponownie przeszłość. Kręcimy się wtedy w kółko i jesteśmy ciągle w tych samych schematach. Emocje dają nam wskazówkę, co jest nie tak w naszym odbiorze i pozwalają nam zbliżyć się bardziej do energii naszego źródła. Im nasze przekonania są bardziej zbliżone do świadomości źródła tym mniej emocji , a więcej obecności, spokoju i harmonii.
Aby wyjść poza to błędne koło trzeba raz zaobserwować jakie oceny i sposób myślenia prowadzi u nas do określonych stanów emocjonalnych i powtarzania ciągle tego samego, dwa zlokalizować konflikty w sobie i jakie przekonania tworzą te konflikty, a trzy rozwiązać te konflikty w sobie poprzez uwolnienie świadomości zamkniętej w tych konfliktach. Wtedy można zacząć zmieniać sposób patrzenia na rzeczywistość poprzez obserwacje, czucie i zrozumienie. Zmiana tej kolejności powoduje , że widzimy całość tego co jest i doświadczamy całości bez osądów, oceniania i dzielenia. Wtedy wychodzimy z negacji części rzeczywistości i z zaprzeczenia czy też wyparcia istnienia jakiejś części. W tym również naszych nieuświadomionych emocji i przekonań.
Kiedy obserwujesz przeszkodę bez żadnego przywiązania, ona znika, a co zostaje? Prawda, której przedtem szukałeś.
,, KIEDY ZWALNIASZ WEWNĘTRZNIE, GDY PODDAJESZ SIĘ, OTWIERA SIĘ NOWY WYMIAR ŚWIADOMOŚCI.,,
E.Tolle
Podświadomość
Podświadomość, jest to zbiór wszystkiego co wypieramy ze świadomego umysłu. Nasze prawdziwe Ja znajduje się pod podświadomością, pod uwarunkowaniami, iluzjami w naszym ciele. To podświadomość zakrywa naszą boską esencję, blokując jej przepływ, czyniąc świadomość nieświadomą i powodując ignorancję. Podświadomość została stworzona do wykonywania zadań w sposób automatyczny, tak aby nie obciążać świadomego umysłu monotonnymi szczegółami, takimi jak bicie serca czy oddychanie. Jest podobna do automatycznego pilota, przejmującego pewne zadania po to, aby prawdziwy pilot mógł myśleć i robić co innego. Niestety, nad użyliśmy tego daru i zamiast nam ułatwiać życie, podświadomość trzyma nas w uśpieniu. Im więcej w swoim życiu mamy automatyzmu, tym bardziej śpimy i mniej przeżywamy chwile obecną. Podświadomy umysł oznacza coś, co jest “pod” i poza normalnym obszarem świadomości. Jesteśmy świadomi swego świadomego umysłu, ale nie jesteśmy świadomi swej podświadomości, czyli tego co nieświadome tego co wypieramy i czemu zaprzeczamy, temu czemu nie dajemy prawa istnieć i co nie chcemy zobaczyć. Dlatego samoobserwacja prowadzi do uświadomienia sobie tego co nieświadome w nas, przez co nieświadomość staje się świadomością. Jest tak dlatego, że wraz z pierwszym aktem stłumienia i wyparcia czegoś, wycofaliśmy swoją świadomość z części stworzenia i w ten sposób oddzieliliśmy się od tej części rzeczywistości. którą wyparliśmy, tworząc podświadomość. Ta część podświadomego umysłu nie istniała, dopóki jej nie stworzyliśmy, negatywnie coś osądzając. Za każdym razem, gdy wycofujemy z czegoś świadomość i coś z niej wypieramy, powiększamy podświadomy umysł kosztem świadomego. Im więcej wypieramy , tym większe rozdzielenie tworzymy z naszym prawdziwym JA, im większe rozdzielenie tym większy opór przed doświadczaniem i czuciem życia takim jakim jest. Im większe zamknięcie się na czucie rzeczywistości , tym większe cierpienie i tym bardziej zamieszkujemy w swoich własnych głowach tworząc schematy cierpienia. Tak naprawdę sami tworzymy to rozdzielenie wypierając to czego nie chcemy czuć. Zazwyczaj tak się dzieje bo nie chcemy czuć bólu emocjonalnego, przez co zamykamy się na swoją wrażliwość, bo nie pozwalając sobie na czucie bólu nie pozwalamy sobie na czucie w ogóle życia tworząc opór wobec czucia życia.
Odtrącając rzeczywistość przez uznanie czegoś za nieprzyjemne i spychając ją do podświadomości, coraz bardziej ograniczamy nasz świadomy umysł, nie radząc sobie z bólem emocjonalnym w danej chwili , zamykamy się na czucie jego i spychamy go coraz głębiej tworząc coraz większy rozłam z naszym prawdziwym JA. Wycofanie świadomości z jakiegokolwiek doświadczenia, które oceniamy negatywnie, które było dla nas za silne, którego nie chcemy czuć powoduje “osunięcie” się świadomości w podświadomość i stworzenie się coraz więcej nieświadomości. Później wobec tego co wyparliśmy tworzymy szereg mechanizmów obronnych, iluzji i nie wpuszczamy podobnych sytuacji do swojej przestrzeni, by nie kojarzyły się one nam z materiałem jaki został wyparty ze świadomości. Im bardziej coś spychamy i temu zaprzeczamy tym większy wstyd powstaje wobec tego i tym większy lęk przed tym. Co w konsekwencji prowadzi do dalszych zaburzeń osobowości i zaburzeń przepływu energii z naszego źródła. Energia nie może wtedy płynąc w normalny sposób ponieważ, to co wyparte w ciało blokuje przepływ energii poprzez nasze ciało.
Gdy puszczamy emocje znane z przetrwania , w ich miejsce pojawią się nowe. Pojawią się piękno. Początkowy lęk przed nieznanym okazuje się lękiem przed czuciem pełni życia i doświadczania tej pełni . Im większy kontakt z rzeczywistością, tym mniej iluzji i oddzielenia od niej. Iluzje są dlatego bo nie chcemy widzieć tego jak jest i czuć tego jak jest naprawdę. Im więcej wyobrażeń , założeń tym większa ucieczka od poczucia chwili obecnej i tym większy brak akceptacji jej w całości.
Główna przyczyną cierpienia to opor przed zajrzeniem jak jest naprawdę i poczuciem siebie samego. To nie rzeczywistość jest zła, cierpienie jest spowodowane projekcja na niej naszych emocji. Pragnienie bycia kimś innym i pragnienie poczucia czegoś innego niż czujemy tworzy opór. Pragnienie i lęk to to samo. Trzeba poddać pragnienie bycia kimś innym niż się jest i chęć czucia czegoś innego niż się czuje w danej chwili , a pojawi się wewnętrzna ulga.
Gdy zaczynamy skupiać się na sobie dzięki rozmaitym technikom, takim jak: integracja oddechem, rebirthing, joga, medytacja itd., nasza esencja lub, inaczej, nieskończona wewnętrzna istota zaczyna się krystalizować i wyrażać siebie. Dzieje się tak dlatego bo puszczamy to co nas dzieliło między nami , a naszym źródłem. Im więcej zintegrujemy emocji wypartych do ciała , tym przepływ naszej energii wzrasta, co powoduje naturalnie lepsze samopoczucie i wzrost sił witalnych. Kiedy owa wewnętrzna istota, czyli bezwarunkowa wewnętrzna ekstaza, staje się wyraźniejsza, zaczyna wywierać coraz większy wpływ na naszą zewnętrzną istotę. Światło w nas zaczyna wydostawać się wtedy na zewnątrz, wchodzimy wyższe stany świadomości i jesteśmy w zupełnie innej energii. Im bardziej pozwalamy energii płynąc poprzez nas tym ciało staje się mocniejsze. W miejsce tego co wyparte, w miejsce żalu, złości , poczucia krzywdy pojawia się radość, spokój, harmonia.
Sami tworzymy własną podświadomość, osądzając coś negatywnie, niechcąc czegoś poczuć, tworząc wobec czegoś opór, uznając że coś nie ma miejsca bytu, zamykając się na przepływ świadomości, informacji, wypierając to i w ten sposób odcinając część swojej świadomości, która staje się podświadomością , czyli nieświadomością.
Integracja nie oznacza, uwolnienia się od podświadomego umysłu, lecz zintegrowanie go ze świadomym umysłem. Czyli integracja polega na wprowadzeniu szerszej świadomości w ograniczoną świadomość , przez następuje poszerzenie nieświadomego o nową świadomość. W pewnym sensie dotyczy to bardziej wprowadzenia światła w ciemność i oświetlenie tej ciemności, co powoduje , że falsz się rozpływa i znika. Gdy staramy się od czegoś uwolnić, świadczy to o tym, że widzimy w tym coś złego lub niewłaściwego i próbujemy działać siłą walcząc z czymś. Faktycznie, podświadomość nie istnieje, tak jak nie istnieje żaden fałsz, my sami go tworzymy i podtrzymujemy wiarę w niego. Iluzje istnieją tylko dlatego , że wierzymy w nie i to im daje moc przysłonięcia prawdy.
Gdy integrujemy wyparty materiał, czasami przypominamy sobie zdarzenia z dalekiej przeszłości i bardzo wczesnych okresów życia, czyli te sytuacje które wsparliśmy ze świadomości. Część podświadomości staje się znowu świadoma. Większość z nas stworzyła tak dużą podświadomość, że przeważnie jesteśmy nieświadomi w tym co robimy, zagubieni w swych myślach i emocjach. Akceptując i kochając wszystko, co istnieje w każdej chwili, i biorąc pełną odpowiedzialność za całe nasze doświadczenie i za to, że jest ono takie, jakie jest, zaczynamy integrować swoją podświadomość i żyć w harmonii z rzeczywistością. Zaczynamy świadomie wiedzieć, że jesteśmy częścią stwórcy wszechświata. W ten sposób zaczynamy się łączyć z energią większą od nas samych.
Osądzanie, wypieranie, negowanie zamyka serce i powoduje kurczenie się świadomości, czyli przyrost nieświadomości. Gdy rozrasta się nasza świadomość, zaczynamy sobie zdawać sprawę ze swego wpływu na świadomość innych, a także z ich wpływu na treści naszej świadomości. To sprzężenie zwrotne albo nas zniewala, albo uwalnia, zależnie od stopnia naszej samoświadomości.
Przez ślepotę swej podświadomości oddzieliliśmy się od siebie wzajemnie; podzieliliśmy między sobą różne religie, przekonania polityczne, struktury ekonomiczne, postawy filozoficzne, a także odseparowaliśmy się od prawdziwej rzeczywistości. Zapomnieliśmy, że jesteśmy jednością tej samej esencji. Stworzyliśmy podświadomy umysł, który oddziela nas nie tylko od prawdy, ale także od siebie wzajemnie. Wieczne szczęście nie może istnieć w ciemności oddzielenia i ignorancji. Może tylko istnieć wtedy, gdy zintegrujemy podświadomy umysł z pełną i samoświadomą świadomością. Drogą do samorealizacji, oświecenia, zbawienia – czy jakkolwiek nazwiemy odnalezienie Wiecznej Ekstazy, czyli Boga – jest najpierw “wpuszczeniem” świadomości w podświadomość. Dzięki temu odkryjemy swoje zaprogramowanie, uwarunkowanie, uwarunkowane uzależnienia i to pozwoli nam je zintegrować. Następnym etapem, po oczyszczeniu swojego zablokowanego i wypartego materiału, jest zjednoczenie się ze swymi trzema funkcjami( intelekt, czucie, działanie). Trzecim etapem jest takie poszerzenie świadomości, które obejmie Prawdziwe Ja i stanie się Jednym z Absolutem.
Puszczenie oporu powoduje zaistnienie ekstazy w nas . Świadomość nieświadomości powoduje zaistnienie tego co jest poza nią. Nasza percepcja się poszerza o nowe zrozumienie , o nowe możliwości, widzimy świat przetrwania , nasze własne uwarunkowania , widzimy swoją ciemność, ale również widzimy to co nowe , to co nazywamy światłem. Gdy uświadamiamy sobie uwarunkowania, nieświadomość, gdy dostrzegamy iluzje , czyli fałsz jaki jest między naszym spojrzeniem a rzeczywistością i gdy wychodzimy poza iluzje zostaje czysta rzeczywistość, czyste spojrzenie . Nie ma emocji, jest tylko rzeczywistość. Dostrzegamy że iluzja tak naprawdę nie istnieje , że uwarunkowania nie istnieją. Wpuszczamy wedy do swej przestrzeni radość , szczęście, miłość i spokój. Gdy dajemy odejść chaosowi , złości , uwarunkowaniom , żalowi. Pojawią się w ich miejsce to przed czym się blokowaliśmy, co wypieralismy i na co stawialiśmy opór, czyli radość i szczęście, spełnienie, satysfakcja . Nagroda za wyjście poza uwarunkowania ego jest spokój , radość , spontaniczność, zadowolenie.
Rysunek powyżej pokazuje, że poszerzając swą świadomość, w naturalny sposób eliminujemy podświadomość, w której znajdują się wszystkie nasze nieświadome uwarunkowania i dochodzimy do naszej wewnętrznej istoty. Dzięki integracji nasza ścieżka staje się prosta i łączy naszą powierzchniową świadomość z nieskończoną wewnętrzną istotą, ze źródłem życia w nas, źródłem energii, które zawsze jest i czeka na nas.
“Niestety, nie ma wątpliwości co do tego, że człowiek na ogół jest mniej dobry, niż sobie wyobraża lub chce być. Każdy nosi cień, a im mniej wciela się w świadome życie jednostki, tym ten cień jest ciemniejszy i gęstszy. Jeśli niższość jest świadoma, zawsze można ją naprawić. Ponadto, ciągle jest w kontakcie z innymi zainteresowaniami, dzięki czemu stale jest modyfikowany. Ale jeśli jest on stłumiony i odizolowany od świadomości, nigdy nie zostanie rozświetlony światłem świadomości. Ponadto, jest bardzo podatny na wybuch w chwili niewiedzy. Jednakże, tworzy to nieświadomą przeszkodę, blokującą nasze ostatnie próby.”
Carl Jung
Podświadomość powstaje poprzez, wypieranie tych cech właściwości, emocji, potrzeb i zachowań, które były w dzieciństwie i w tzw. procesie socjalizacji nieakceptowane społecznie. Czyli zawsze wtedy, gdy mówiono nam, że „tak nie wolno”, to nieprzyzwoite”, „tak nie wypada”, „jesteś niegrzeczny”, „jak tak możesz myśleć/robić/mówić”, „przestań się tak zachowywać”.. Wszyscy mamy swoją ciemną stronę. Trzymamy tam w wielkim sekrecie cechy, których nie ośmielamy się pokazywać światu. To, czego się wstydzimy, to za to ganimy innych, to na co zwracamy uwagę i czego w swojej świadomości nigdy byśmy nie zrobili. Czyli np. w cieniu schowaliśmy egoizm, skąpstwo, chciwość, mściwość, lenistwo, itp. Poprzez proces socjalizacji czyli tzw. wychowanie, straciliśmy kontakt z nieakceptowaną częścią naszej psychiki i ducha. Niestety cień przed którym próbujemy uciec staje się nami , emocje które tłumimy stają się naszym spojrzeniem na życie, naszym podejściem, w pewnym sensie stajemy się tymi emocjami. Im bardziej nie chcemy być jacyś , im bardziej wypieramy niechciane cechy, im bardziej walczymy ze swoimi słabościami i wadami tym bardziej się nimi stajemy i je zaczynamy prezentować. Z tym że gdy je zaczynamy prezentować przestaje się do nich przyznać i zaczynamy je projektować na innych , twierdząc że to co jest w nas jest w innych, gdzie tak naprawdę rzutujemy tylko samych siebie na innych.
Za podświadomością kryje się nasza wewnętrzna istota, a wraz z nią nasze naturalne talenty , zdolności, które są blokowane przez wyparte emocje i brak wiary w siebie. Dlatego w momentach spokoju, gdy nie krytykujemy siebie , nie dajemy mocy naszym negatywnym narracją mamy tak duży przypływ energii , wiary w siebie, pewności siebie. W zależności jak mocno oddzielamy się od naszego wewnętrznego źródła i na jak długo , tak bardzo blokujemy przypływ naszej mocy. Mamy w sobie naturalny entuzjazm, naturalną moc , którą o ile nie blokujemy możemy czuć w swoim życiu cały czas i przez dłuższe okresy czasu. Nasza witalność jest wtedy na najwyższym poziomie.
„Proces odkrywania siebie i swojej natury jest niezwykle uwalniający – pozwala ci ponownie nawiązać kontakt z tym, co jest dla ciebie prawdziwe, naturalne, autentyczne. Pozwala ci wrócić do tego, co utraciłeś w czasie dorastania – do naturalnej radości życia, spontanicznej kreatywności, wewnętrznego spokoju, zdrowego poczucia własnej wartości i naturalnej motywacji. Nie musimy się tych rzeczy uczyć. Musimy się raczej oduczyć tego, co w nas te cechy blokuje. Są one nieodłączną częścią ludzkiej natury i odzyskujemy do nich dostęp w chwili, gdy usuniemy z naszej psychiki szkodliwe programy mentalne.”
Michał Pasterski – Droga do mentalnej dojrzałości
Dlatego warto zauważyć swój cień?
Gdy nie jesteśmy pogodzeni z naszym cieniem, trwamy w stanie cichej wojny z samym sobą. Między tym jak chcemy siebie postrzegać, np. jako dobrego człowieka, a tym na co w głębi siebie mamy ochotę, np. na zemstę. A świat zewnętrzny jest odbiciem naszych wewnętrznych zmagań. Tracimy przy tym mnóstwo energii udając przed sobą i światem, że jesteśmy lepsi, niż czujemy się wewnątrz. Tworzymy wtedy rozbieżność między myślami , czuciem i działaniem, nie ma w nas jedności przez co jest konflikt, bo gdzieś się oszukujemy i nie jesteśmy uczciwi względem siebie. To z kolei zabiera nam moc, brak uczciwości i autentyczności blokuje naturalną energię płynącą ze źródła. Dopóki nie poczujemy autentycznej akceptacji dla różnych aspektów nas samych, trudno nam jest zobaczyć siebie w pełni i poczuć się wolnymi. Im więcej integrujemy i akceptujemy w sobie tym stajemy się bardziej wolni .
Gdy nie jesteśmy pogodzeni ze swoim cieniem, mogą pojawiać się w naszej głowie negatywne myśli i mroczne wizje, od których uciekamy. Można odczuwać poczucie braku, pustki, lęku przed czymś niezidentyfikowanym.
Przekonania
Rozpoznanie swoich podświadomych programów jest proste. Wystarczy uważne badanie siebie a wszystko staje się jasne. Samoobserwacja pozwala nam spojrzeć na siebie jak to z nami jest naprawdę i daje możliwość uświadomienia sobie swoich przekonań na temat danych spraw, naszego podejścia do tych spraw, naszego nastawienia, naszych schematów postępowania , a najważniejsze tego jak się czujemy w danych sytuacjach. O ile nasze myśli możemy oszukać, do schematów się nie przyznawać , o tyle nasze odczucia zawsze powiedzą nam prawdę, o ile mamy z nimi kontakt. Problem jest w tym , że przeważnie zamykamy się na czucie samych siebie, przez co nie mamy pojęcia jak to z nami naprawdę jest. Brak kontaktu z własnymi odczuciami powoduje , że dalej się gubimy w swoich kłamstwach i opowiadanych sobie historiach, bo nie chcemy stanąć w prawdzie przed sobą. Jakby było inaczej , to byśmy byli szczęśliwi, bo prawda zawsze daje wyzwolenie i możliwość pójścia w kierunku w którym chcemy iść.
Obserwuj co myślisz, obserwuj co czujesz , obserwuj co myślisz o innych, obserwuj jakie masz odczucia wobec innych, a poznasz prawdę o sobie. Jeśli nie masz kontaktu ze sobą , to zapewne to co się nie podoba w Tobie projektujesz na innych i więcej myślisz oraz zajmujesz się innymi niż samym sobą. Próbujesz wtedy uciec przed sobą i swoim wnętrzem, jednak takie rozwiązanie prowadzi do tego, iż Twoje własne życie nie idzie do przodu lub też idzie ale dalej czujesz wewnętrzną emocjonalną pustkę. To jakie ograniczenia stawiasz innym, są zazwyczaj Twoimi własnymi ograniczeniami jakie masz. Jeśli nie wierzysz w innych , nie wierzysz również w siebie . Tutaj jest jednak pułapka idealizacji, nie chodzi o to aby zakrzywiać rzeczywistość i to jak jest, Chodzi tylko o to by spojrzeć jakie swoje własne ograniczenia rzutujemy na innych. Bo gdy dzieje się nam faktyczna krzywda, realna przemoc nie można wypierać i zaprzeczać faktom jak jest w rzeczywistości i temu co się dzieje. Trzeba umieć przyjąć prawdę jak jest w całości odnośnie rzeczywistości. Czy też jeśli ktoś jest faktycznie złośliwy wobec Ciebie, nie ma co tego wypierać, tylko trzeba widzieć całość. Trzeba umieć oddzielić to co jest faktycznie w nas na dany moment, czyli na przykład pogarda do obfitości, a to co jest faktycznie w drugim człowieku na dany moment. Oddzielamy to poprzez wewnętrzną uczciwość i szczerość ze sobą oraz zaprzestanie projekcji swoich emocji , wad , słabości na innych. Pomaga w tym również pełna akceptacja samego siebie, bo wtedy nie mamy potrzeby ucieczki przed czuciem samego siebie.
JAK POWSTAJĄ PRZEKONANIA
Przekonanie jest silnie utrwaloną opinią, w której słuszność mocno wierzymy. Możemy nawet uważać je za absolutną prawdę, co nie znaczy że to przekonanie jest prawdą. Jak to mówią kłamstwo powtarzane 100 razy może się wydawać nam prawdą, jednak nigdy nią nie będzie, będzie tylko opowieścią jaką sobie opowiadamy na dany temat.
Jak powstają przekonania?
Poznajemy nową myśl – nasza świadomość się rozwija.
Przekształcamy ją w opinię na dany temat – nasza świadomość przestaje się rozwijać, zaczynamy wtedy powtarzać daną opinie i utrwalać ją , oceniamy dane sytuacje w ten sam sposób
Przekształcamy opinię w przekonanie – gdy wystarczająco razy powtórzymy daną opinię, staje się ona naszym przekonaniem i spojrzeniem na daną sytuację, z czasem uznajemy ją za prawdę na dany temat. W ten sposób poprzez to przekonanie patrzymy na daną sytuację i z czasem przekonanie mówi nam co widzimy , co nie znaczy że jest dokładnie tak jak podpowiada nam percepcja. W tym momencie zaczynamy ograniczać swoje spojrzenie i tworzymy dane ograniczenia oraz blokujemy ewolucje. Im więcej razy powtórzymy dany fałsz , daną iluzje tym bardziej zaczynamy w nią wierzyć, z czasem ocena przez dane przekonanie pojawia się automatycznie , w ułamku sekundy i popadamy w uśpienie. Tak trudno jest zauważyć nasze oceny, osądy, bo doprowadzamy do uśpienia i braku obecności osądzając natychmiast sytuację. Im bardziej siebie obserwujemy , im bardziej jesteśmy obecni tym łatwiej jest nam zauważyć dane osądy, oceny , gdyż w pewnym sensie spowalniamy , przestajemy pędzić , przez co nasz umysł się uspokaja, nasze myśli się uspokajają, a my dostrzegamy szczegóły , których wcześniej nie widzieliśmy.
Gdy ukształtuje się nasz system przekonań, przestajemy doświadczać nowych rzeczy, nasza percepcja mówi nam to co widzimy i wierzymy że to jest prawdą. Gdy ciągle utożsamiamy się z umysłem nie potrafimy wyjść poza swoją własną percepcję, w tym racje . Wszystko utożsamiamy z tym, co już wiemy. Każde przeżycie staje się tylko powtórzeniem wcześniejszych doświadczeń, a zatem tracimy chwilę obecną. Gdy, na przykład, jemy coś, czego smak już znamy, za drugim kęsem już mniej uczestniczymy w tym doświadczeniu. Zaobserwuj to u siebie. Jeśli często pijesz kawę, zwykle czujesz jej smak tylko przy pierwszym łyku, kiedy sprawdzasz, czy jest taka jak trzeba; potem wyłączasz świadomość z tej czynności i przenosisz ją na coś innego. Możesz nieco dłużej doświadczać picia kawy wtedy, gdy przy pierwszym łyku poczujesz brak cukru, a ty słodzisz, więc przyciągnie to twoją uwagę. Wraz z rozwojem świadomości nasz system przekonań zwykle się kurczy, ponieważ już nie potrzebujemy, aby stare programowanie dawało nam poczucie tożsamości, przestajemy etykietować a zaczynamy czuć. Z czasem im bardziej czujemy dostrzegamy, że nasze własne przekonania ograniczały ewolucje naszej świadomości i że zawsze było coś co nie chcieliśmy objąć , przez naszą ignorancję. W pewnym sensie im bardziej poszerza się nasza świadomość, tym więcej jesteśmy w stanie objąć rzeczywistości, bez uciekania od jej części, czyli potrafimy wpuścić w swą przestrzeń coraz więcej informacji. To wiąże się też z większą elastycznością i z większą akceptacją zmienności, przepływu życia, gdyż nie zatrzymujemy się by oceniać, osądzać dane rzeczy , tylko widzimy je i czujemy takimi jakimi są w całości. To pozwala nam płynąc bardziej przez życie i doświadczać go czując je , ale jednocześnie mieć szerszą świadomość świadka. Pozytywne przekonania mogą w pewnym stopniu przyczynić się do naszego rozwoju, ale jak każde przekonanie, utrzymują nas w swoich granicach, czyli ograniczają nas. Pozytywne myślenie z pewnością ma zalety, jeśli chodzi o rozwój świadomości i stworzenie bezpieczeństwa oraz pewnego ładu w życiu; niemniej jednak ogranicza nas do swojej struktury. Pozytywne myślenie bywa bardzo cenne dla kogoś, kto naprawdę nienawidzi siebie, ale w końcu musimy iść dalej, by znaleźć Prawdziwe Ja. Prawdziwe ja obejmuje całość doświadczenia, wszystko. Nie dzieli na pozytywną skrajność i negatywną skrajność, tylko widzi to i to i jeszcze równowagę.
PRZEKONANIA A OGRANICZENIA
Przekonanie – to coś, co jest dla nas w danym momencie prawdą zgodną z rzeczywistością. Większość naszych przekonań przychodzi do nas z zewnątrz (z książek, od nauczycieli, rodziców) w formie programowania. Ich podstawą jest często percepcja innych ludzi i ich interpretacje rzeczywistości, które przeważnie są wyrazem ich ego. Gdy postrzegamy świat i rzeczywistość przez pryzmat własnej percepcji, ideologii, systemu filozoficznego itp., utożsamiamy się z nimi i tracimy rzeczywistość. Rzeczywistości nie da się zamknąć w naszej percepcji, ideologii ani systemie filozoficznym. Wykracza ona poza wszystkie te ograniczenia. Istnieje moc poza mocą ludzkiego umysłu, przekonań i percepcji. Ta tajemnicza Moc dostępna jest każdemu, kto jej pragnie i kto chce szukać poza ograniczonymi stanami umysłowymi i emocjonalnymi. Ludzie chcą zrozumieć życie, Boga itd., by to swoje pojmowanie umieścić w systemie swych przekonań. Życie nie jest systemem przekonań; jest rzeczywistością , którą się czuje, nie musimy go definiować – musimy go po prostu doświadczać. Próba rozumienia go przez pryzmat naszej percepcji prowadzi do jednego z pięciu przywiązań. Życie po prostu jest . Nadawać czemuś znaczenie – to czynić z tego pojęcie, formułkę, przekonanie, które ma jakiś sens dla umysłu. Życie się zmienia i płata figle tym, którzy starają się je zamknąć w schematach – gotuje im w końcu takie wydarzenia, które podważają całe ich długoletnie rozumienie i wprowadzają ich w stan pomieszania i niepewności. Są to najlepsze momenty do poszerzenia świadomości, do poszerzenia percepcji spojrzenia i otwarcia się na głębsze poczucie rzeczywistości. Wtedy z początkowego chaosu, zagubienia o ile się poddamy rodzi się nowe spojrzenie, nowy poziom odczuwania. Głębsze zrozumienie można uzyskać dopiero wtedy, gdy przekroczymy swoją percepcję i wyjdziemy poza swe interpretacje rzeczywistości i zaczniemy czuć rzeczywistość.
Żródła:
,,Podróż w głąb siebie,, – Colin P. Sisson
Jeśli chcesz nawiązać kontakt z tym co wyparte i zintegrować emocje zapraszam do kontaktu. Link poniżej