Z walki ze swoim systemem przetrwania do integracji go
Gdy walczysz ze swoim systemem przetrwania walczysz sam ze sobą. Z naszym instynktem się nie walczy , tylko integruje się dół z górą.
Odcięcie się od instynktu, odcięcie się od popędów
Odcięcie się od własnego instynktu powoduje odcięcie się od energii czakry podstawy. Za każdym razem gdy się odcinamy powodujemy zamknięcie przepływu energii przez naszą przestrzeń. Możliwe symptomy wtedy to brak siły do działania, sztywność ciała, apatia, obojętność, dysocjacja, ochłodzenia ciała zaczynając od stóp. w górę ciała. Za każdym razem gdy nie chcemy czegoś czuć, nie chcemy stanąć czemuś na przeciw odcinamy się od przepływu energii w ciele i zamyka się we własnej głowie. To co powoduje odcięcie to zazwyczaj lęk przed przeżywaniem własnych emocji, lęk przed tym co dzieje się w nas. Wraz z tym lękiem mogą iść przekonania oparte na wstydzie takie jak:
- to co czuje nie jest tym co powinienem czuć, uczucie złości jest złe, pokazywanie własnych emocji jest złe, mówienie o własnych emocjach jest złe itp.
Im bardziej coś uznajemy za złe i nie mające racji bytu tym większy wstyd wobec tego powodujemy.
Tak samo ma się rzecz jeśli chodzi o nasze naturalne popędy zwierzęce. Odcinanie się od nich zazwyczaj powoduje obsesje, bo to od czego się odcinamy nabiera na sile i powraca jako zaburzenie, jako obsesja, jako niszczące pragnienie. Typowe przekonania oparte na wstydzie to:
- cielesność jest zła, seksualność jest zła i nieczysta, seks to grzech, fantazje erotyczne są złe.
Walka i siłowanie się z własnymi emocjami jak również popędami prowadzi do wzrostu wstydu wobec popędów i emocji. Im bardziej coś uznajemy za złe, nieodpowiednie, nie mające racji bytu, tym bardziej to coś napiera, bo jest wypierane ze świadomości do podświadomości. Stawiając opór emocjom, czy też naturalnym popędom wzmacniamy ich niszczące działanie co skutkuje określonymi zaburzeniami i wzrostem takiej energii z którą sobie w końcu nie radzimy. Kiedyś przeczytałem w książce Hawkinsa , że im bardziej wypieramy swoje własne emocje, tym większe obsesje się tworzą i tym większy chaos. Że za każdym nadmiernym rozmyślaniem, rozbujeniem umysłu kryją się dane emocje napierające z naszego wnętrza. Wtedy tego nie rozumiałem, teraz widzę że tak jest. Im wiekszy mam kontakt ze swoim wnętrzem, ze swoimi emocjami , z tym co we mnie , z tym co zwierzęce tym spokojniejszy, bardziej przejrzysty i klarowny jest umysł. Połączenie z własnym ciałem, z własnym instynktem , z własnymi popędami powoduje iż jestem w stanie zarządzać tą energią w taki sposób w jaki chce i ukierunkowuje ją tam gdzie chce. Gdy nie ma połączenia to ta energia zaczyna zarządzać mną i tworzy się chaos z którego nic nie wychodzi. Jeśli chcesz nawiązać połączenie ze swoją energią twórczą, z energią życiodajną do której każdy ma dostęp , to nawiąż kontakt z własnym ciałem.
Emocji się nie wyzbywa, nie odcina się od nich , nie udaje się że ich nie ma tylko się je umiejętnie przeżywa i integruje.
Weźmy na przykład złość. Pozbycie się zlosci całkowicie, to jak pozbycie się całkowicie swego ognia i mechanizmu obronnego, który służy nam do obrony gdy faktycznie dzieje się nam krzywda. Co innego jest faktyczną krzywda w tu i teraz i przekroczenie naszych granic , a co innego zmyślona krzywda(czyli projekcja rany emocjonalnej na chwile obecną) za którą kryje się zazwyczaj rana emocjonalna i wtedy złość broni dostępu do rany. Trzeba umieć to odróżnić, kiedy faktycznie nasza złość może zostać wykorzystana do postawienia granic, a kiedy nasza złość powstaje z nieradzenia sobie z własnymi emocjami, z własnym bólem emocjonalnym i z projekcji tego bólu na chwile obecną. Brak odróżnienia tego i uznawanie iluzji, że złość jest zawsze nieodpowiednia powoduje odcięcie się od niej. Nawet jeśli złość broni rany emocjonalnej , to i tak aby to zobaczyć , trzeba sobie na nią pozwolić i dać jej przestrzeń, by móc przejść do tego co kryje się za tą złością. Tylko wtedy możemy zobaczyć że na przykład bronimy danego skrzywdzenia w sobie i co jest za naszym mechanizmem obronnym jakim jest złość, czy jest to żal, poczucie krzywdy, brak docenienia, brak uznania , smutek, czy też inne odczucia. Bez dania jej przestrzeni nie dostrzeżemy co skrywamy za nią.
System przetrwania, instynkt się integruje by nam służył i łączy się z nim , a nie wyzbywa się go, czy też odcina od niego , odcięcie prowadzi do wypierania danych emocji I udawania że wszystko jest okej , gdy tak nie jest. Integracja powoduje że złość zaczyna nam służyć do stawiania granic osobistych wtedy kiedy trzeba, to my zaczynamy nią zarządzać , a nie ona nami . Natomiast lęk z czasem przekształcamy w strach. Strach a lęk to dwie różne rzeczy. Lęk jest przed czymś nierealnym, zazwyczaj wiąże się z danymi ranami emocjonalnymi, Natomiast strach nas informuje o realnym zagrożeniu, czyli nam służy bo dba o nasze bezpieczeństwo. Nasz system przetrwania, albo może nam służyć, gdy się z nim połączymy, jak służy zwierzętom i dać nam dane umiejętności, lub też obrócić się przeciwko nam , jak zaczniemy z nim walczyć lub odcinać się od niego.
To co zobaczyłem u siebie to jeszcze zachowania masochistyczne , nieokazywanie danych emocji w myśl zniosę wszystko, przetrwam wszystko , przecierpię wszystko , w tym nie okazywanie złości i udawanie miłego na przymus . Co prowadzi w konsekwencji do przekierowania wypartych emocji przeciwko sobie i odkładaniu ich w ciele.
Z myślami , jest tak samo jak z emocjami, z nimi sie nie walczy i nie siłuje się z nimi.
Opis dotyczący myśli pochodzi z książki ,, Odbudowa ciała, ożywianie duszy,, – Deepak Chopra
Trzeba zmienić przekonanie , że tak zwane „Złe” myśli są zakazane i niebezpieczne. Zmienić zawstydzanie siebie z tego powodu i wzbudzanie wobec siebie poczucia winy z tego powodu.
Ludzie zużywają dużo subtelnej energii na tłumienie myśli, z którymi nie chcą się zmierzyć. Wyparcie i stłumienie wydają się pociągające jako krótkoterminowe rozwiązania. To, o czym się nie myśli, może odejść. Ale złe myśli — którymi są wszystkie myśli sprawiające, że czujesz się winny, zawstydzony, poniżony lub nieszczęśliwy — mają zdolność powracania z ogromną mocą. Wyparcie tylko pogarsza ból i utrudnia uwolnienie starej, zablokowanej energii, kiedy wreszcie decydujesz, że musisz się z nimi skonfrontować. Lepiej jest skonfrontować się z tymi myślami i zrozumieć dlaczego wchodzimy w poczucie winy i poczucie wstydu, czyli zrozumieć swoje emocje i dlaczego tak jest. Takie podejście daje nam rozwiązania i poznajemy coraz bardziej siebie oraz przekształcamy wewnętrzne wzorce. Jeśli postanawiasz zepchnąć złe myśli na bok, jest to twoja decyzja. Niebezpieczeństwo pojawia się, kiedy zaczynasz wierzyć, że pewne myśli są zakazane jakimś zewnętrznym prawem. Jeśli tak się dzieje, oznacza to, że potęga „nie” przekonała cię, iż twój własny umysł jest twoim wrogiem. Wielu ludzi, łącznie z wyszkolonymi psychoterapeutami, czuje się zagrożonych przez cień — nazwa nadana zakazanemu obszarowi umysłu, gdzie czają się niebezpieczne pragnienia. Pod urokiem „nie” boisz się swojego cienia i wierzysz, że nigdy nie powinieneś się do niego zbliżać. Z perspektywy duszy umysł nie ma ograniczeń. Jeśli czujesz, że przyglądanie się swojemu szaleństwu, strachowi, zazdrości, desperacji i chęci zemsty jest zakazane, uciekasz się do złudnego wrażenia jaźni. Dzielisz impulsy na dobre i złe. Paradoks polega na tym, że twoja dobra strona nigdy nie może ostatecznie wygrać, ponieważ zła wciąż walczy o uwolnienie. Toczy się wewnętrzna walka. Kończysz, żyjąc w stanie podskórnej wojny. Zamiast starać się być przez cały czas dobry, spróbuj zdobyć swoją wolność i wejść w kontakt z własnymi emocjami, wtedy dostaniesz rozwiązania dlaczego czujesz się tak jak czujesz i wprowadzisz korekty w swoje nastawienie, w swoje podejście uwalniając energię danych emocji. Im więcej nie uwolnionych emocji, tym większy chaos w głowie i bardziej obsesyjne myśli. Zamiast starać się być ciągle miły i udawać dobrego, bądź po prostu prawdziwy i pozwalaj sobie być sobą przy jednoczesnym obserwowaniu swoich uwarunkowanych reakcji. Zakładanie sztucznej maski bycia miłym tylko oddala Cię od siebie, zamiast tego bądź taki jaki jesteś, jednak bądź w tym obecny, a schematy zaczną same się rozpuszczać i transformować. Kiedy umysł jest wolny, myśli przychodzą i odchodzą spontanicznie. Bez względu na to czy są dobre, czy złe, nie trzymasz się ich kurczowo. Tak długo, jak możliwy jest przepływ w umyśle, żadna myśl nie jest niebezpieczna i dlatego nic nie jest zakazane.
Kilka wskazówek które pomagają w akceptacji myśli jakie masz:
Dostrzeż różnicę pomiędzy posiadaniem tak zwanej „złej” myśli i stosowaniem się do niej.
Tu jest właśnie kwestia dystansu do samego siebie, do swoich myśli. Zastanów się ile z Twoich złych myśli stało się faktycznym czynem, zapewne nie wiele , dlatego trzeba zrozumieć , że myśl a czyn to dwie różne rzeczy. Od myśli do czynu jest daleka droga, tak samo od emocji do czynu jest daleka droga. To że pojawiają się w Tobie negatywne myśli nie znaczy że przyciągniesz coś złego, tak samo jak pojawiają się negatywne emocje, nie znaczy że przyciągniesz coś złego. Usuń to krzywdzące przekonanie w sobie , a będzie Ci łatwiej i zobaczysz , że tak naprawde ostatecznie to czyn , decyzja i wybór jest najważniejszy , nawet wtedy gdy masz w sobie pełno negatywnych myśli lub emocji. Zrozumienie tak zwanych negatywnych emocji lub myśli jest możliwe dopiero gdy dystansujemy się do nich poprzez ich obserwację lub poprzez ich wypowiedzenie wypisanie lub inną formę ekspresji.
Nie utożsamiaj się ze swoimi myślami. One nie są tobą; są przemijającymi wydarzeniami w mózgu.
Im bardziej utożsamiasz się ze swoimi myślami , tym bardziej nie możesz ich puścić. Utożsamiając się z danymi myślami dajesz wiarę im że taki jesteś. Same myśli nie zawsze są Twoje i jest ich tysiące w ciągu dnia, utożsamiając się z każdą myślą lub walcząc z każdą myślą tracisz z pola widzenia fakt, że zmienność umysłu , to jego cecha.
Pozbądź się skłonności do demonizowania. Osąd sprawia, że niedozwolone impulsy zostają w pobliżu.
Demonizowanie swoich myśli i wywoływanie wstydu gdy pojawiają się wynika z demonizowania ich i zawstydzania ich w dzieciństwie poprzez Twoich rodziców. Później Ty tak samo podchodzisz do siebie i zaczynasz demonizować części siebie, które zaczynasz uważać za nieodpowiednie, niepoprawne, nie mające racji bytu. Zamiast udawać że masz mieć zawsze idealne myśli pozwól sobie mieć różnorodne myśli i odpuść walkę z nimi oraz osądzanie ich. To Twój osąd i stwierdzenie że coś jest nie dobre, nie odpowiednie sprawia że wchodzisz później w zawstydzanie siebie, wzbudzanie poczucia winy wobec siebie za to co myślisz. Więc sam sobie wywołujesz poczucie wstydu, poczucie winy lub też złość i nienawiść wobec swoich myśli. Zastanów się kto osadzał Ciebie za to jaki jesteś, za to co myślisz i zrozum , że teraz nie musisz tego robić. Możesz dać przepływać myślą bez ich ciągłego analizowania, a zacząć koncentrować się na tym co czujesz wewnątrz siebie samego.
Naucz się wartości akceptacji.
Akceptacja wiąże się ze zgodą na bycie całością, a nie tylko wybranymi aspektami siebie. Akceptacja wiąże się ze zgoda na bycie pełnią , a nie na zgodę na jedno a walkę z drugim. Jednak akceptacja nie oznacza braku transformacji i zmiany, która jest możliwa jedynie po pełnym przyjęciu siebie takimi jakimi jesteśmy.
Nie krytykuj innych za ich myśli.
Stawiając opór temu jaki ktoś jest zaczynamy walczyć z tym podświadomie u siebie. Nawet jak widzimy w kimś dany schemat i zaczynamy się przeciwko niemu buntować lub chcieć kogoś zmienić na przymus poprzez kontrolę to zaczynamy z tym samym walczyć u siebie. Dziej się tak bo nie wyrażamy zgody na stan faktyczny, na to jaka jest rzeczywistość i próbujemy na nią wpłynąć przez co tworzymy opór. Tutaj pojawia się kwesti bezsilności wobec innych i przyjęcia stanu faktycznego jak jest. Każda próba walki, chęci zmiany rodzi tutaj opór. Oprócz tego to co krytykujemy w innych później będziemy krytykować w sobie. Dzieje się tak bo etykiety przykładane innym , stają się percepcją przez jaką oceniamy siebie , przez jaką podchodzimy do siebie później i na odwrót to jak traktujemy siebie przenosimy na podejście do innych. Rozwiązaniem jak zawsze jest akceptacja, zrozumienie i współczucie oraz dostrzeżenie zmienności umysłu.
Nie ustanawiaj fałszywego ideału siebie. Uświadom sobie jasno, że w twojej charakterystyce może istnieć każdy rodzaj myśli, nastroju i doznania.
Idealne wyobrażenie o sobie, brak pokory i dystansu do siebie oraz poziom dumy powoduje, że to co nie chcemy widzieć w sobie przenosimy na innych i walczymy z tym w innych. Nie akceptujemy wtedy swoich słabości , wad, nie akceptujemy swojej niedoskonałości i nie mamy dla niej wrażliwości. Robimy się pyszni i ciągle jestesmy nakierunkowani na zewnątrz , zamiast do swojego wnętrza. Opadnięcie iluzji doskonałości, bycia świętym, czy bycia nieskazitelnym powoduje że pojawia się ulga , że możemy być po prostu sobą, że możemy być prawdziwi.
Celebruj różnorodność swojego umysłu. Umysł, który jest zdolny do myślenia w jakikolwiek pożądany przez siebie sposób, powinien być doceniony, a nie tłumiony.
Doceniaj siebie, chwal siebie, uznawaj swoja wartość, ciesz się tym jaki jesteś i dostrzeż piękno umysłu, to Ci pozwoli zmienić swoją wewnętrzną relację ze sobą z krytykującej, na relację przyjazną. Umysł wtedy stanie się dla Ciebie wsparciem.
Jeśli myślałeś, że Wszechświat będzie nienawidzić Cię za grzeszne myśli, spróbuj pozbyć się tej perspektywy.
Zrzucanie odpowiedzialności na krytyczny Wszechświat za twój własny samosąd jest kuszące, jednak nie da Ci zrozumienia. Prawdą jest że sam siebie nienawidzisz za te myśli, nikt Cię nie kara za nie , tylko Ty sam. Twoja relacja z danymi myślami jest ważniejsza niż same myśli, Twoje podejście do tych myśli jest ważniejsze niż same te myśli.
Nie fiksuj się na posiadaniu racji przez cały czas. Posiadanie słuszności jest tyłko maską służącą udowadnianiu innym ludziom, że są w błędzie. W głębi ducha boisz się, że coś z tobą jest nie tak i dlatego walczysz tak usilnie, aby wydawać się nieomylnym — wydaje ci się, że to czyni cię dobrym.
Rzecz się ma w tym aby umieć się ustosunkować do tego co mówią inni i umieć spojrzeć z ich perspektywy, aby poszerzyć i swoją lub też ją zmienić. nie rozwija się tylko ten kto nie przyjmuje innych perspektyw, kto nie poszerza swojej świadomości. Zastanawiaj się nad swoją prawdą i zawsze kontaktuj się z ciałem, Twoja wewnętrzna mądrość zawsze powie Ci prawdę jak jest. Czasem bywa tak że nasza racja jest skrajnością w jakiejś sprawie , a racja kogoś innego jest druga skrajnoscią, więc prawda wtedy jest po środku , czyli ze złączenia dwóch perspektyw.
Kiedy kusi cię, aby kontrolować swój umysł, cofnij się i uświadom sobie, że przede wszystkim jest to niemożliwe. Nawet najbardziej zdyscyplinowany umysł ma sposoby na zerwanie się z łańcucha.
Im bardziej chcemy kontrolować swój umysł , tym bardziej on chce szaleć i być niekontrolowanym, im większa kontrola tym większa obsesja, presja i ciśnienie. Do tego kontrola jest odczuwana w ciele w postaci napięć ciała, bólów i odkładanego stresu.