Hazard a pragnienie kontroli rezultatu

Bycie częścią życia , częścią boskości a narcystyczne przeświadczenie o byciu Bogiem

Zaufanie to zaakceptowanie niepewności, zmienności życia, zaufanie to pozwolenie sobie na niepewność .

To nie świat ma się dopasować do naszej  egocentrycznej  wizji  , do naszego chcenia jak ma być. To My mamy się dopasować do tego jak jest i poddać swoją wolę na rzecz woli wszechświata. Poprzez poddanie odpuszczasz swoje egoistyczne korzyści, zyski , na rzecz czegoś większego i poczucia jedności.  Nasz opór przed tym jak jest powoduje Nasze cierpienie, bo iluzja stworzona w Naszej głowie jak powinno być , przysłania Nam to jak jest. Trzeba zmienić podejście na przyjmowanie tego jak jest naprawdę , a nie jak wydaje Nam się że powinno być. Zycie wydarza się dla Nas  i Nam, a nie przez Nas . My mamy  doświadczać i być , a nie walczyć i siłować się z życiem. Interakcja z prądem życia sama się dzieje z siebie, gdy przestajemy wkładać wysiłek by ta interakcja zaistniała . Interakcja też nie wymaga wysiłku, a raczej jego odpuszczenie i poddanie się. Tak samo jak integracja emocji nie wymaga wysiłku, a raczej poddania się temu co jest i zaniechania wysiłku oraz czystej obecności z obserwacją, co pozwala zaistnieć wyższej świadomości, energii która sama uzdrawia.

 Za każdym razem jak wchodzisz w role wszechświata cierpisz, bo chcesz kontrolować wszystko i podchodzisz do wszystkiego z  punktu egocentrycznego stawiając siebie w centrum wszystkiego. Takie podejście to narcystyczne zachowanie małego dziecka które wierzy że na wszystko ma wpływ i jest pępkiem świata, a jak nie dostaje tego co chce , to się obraża i dąsa. Z obrażania i dąsania pochodzi cierpienie, cierpienie pochodzi z twojego chcenia aby coś było inne niż jest w rzeczywistości i braku akceptacji tego takim jakim jest . Cierpienie pojawia się , gdy zamiast łączyć się z doświadczeniem i stać się nim, opierasz się mu i zamiast czuć to co jest analizujesz co to jest.

Ostatnio pisałem sobie o hazardzie , o tym jakie było moje podejście gdy grałem. Znalazłem fajne przełożenie związane z nadmiernym pragnieniem kontroli wszystkiego w koło, w tym z nie umiejętnością odpuszczenia wyniku rezultatu.

Największe pragnienie hazardziści to chęć kontrolowania tego na co nie ma wpływu, czyli rezultatu zdarzeń. To chyba największe pragnienie ego , chęć kontroli i manipulacji czegoś co nie jest zależne od nas , tylko od Wszechświata. Można by powiedzieć, ze hazardzista ma ślepą wiarę w to że jest Bogiem i że potrafi wpłynąć na rezultat zdarzenia losowego nie zależnego od niego. Można by powiedzieć że to szczyt egoizmu i egocentryzmu oraz szczyt żądzy nad zdarzeniami. Tylko skąd wiara w to ze ma się wpływ na coś , na co się tak naprawdę nie ma ? Taka sam wiara jest widoczna w niektórych podejściach w tematyce prawa przyciągania. Ludzie wieżą że mają kontrolę nad wszystkim,  trzymają się rezultatu, myślą o nim ciągle i cierpią gdy nie jest tak jak im się wydaje że powinno być. A gdy idzie po ich myśli są dumni i czują siłę w sobie. Jednak zaraz nie idzie tak jak wizja i jest dół , i tak w kółko dopóty nie skapną się że bawią się sami ze sobą, że umysł się bawi w Boga i ze to właśnie ta zabawa powoduje cierpienie.

Pragnienie podsycane jest iluzją braku i przekonaniem, że źródło szczęścia znajduje się poza nami, a więc trzeba do niego dążyć lub je zdobyć. Tym samym, znaczenie przedmiotu pragnienia jest zawyżane i przeceniane przez jego symbolikę i aurę tajemniczości. Pragnienie blokuje przyjemność poczucia Jaźni.

Takie podejście to czysto hazardowe podejście do życia. To takie pędzenie za rezultatem, za wynikiem i myślenie że ten wynik da szczęście, da radość , da określone emocje, da spełnienie. Pędzenie wiecznie głodnych i nienasyconych duchów. Gdzie tak naprawdę życie się wydarza w tu i teraz i to w chwili obecnej jest wszystko czego potrzebujemy do poczucia radości z  życia. Wizja że potrzebujemy coś więcej do czucia radości nie pozwala nam tak naprawdę poczuć tą radość w tu i teraz, bo od razu nakładamy sobie ograniczenie że czegoś nie mamy.

Wracając do hazardzisty i do kontroli rezultatu.

Raz że to ucieczka przed poczuciem bezsilności wobec zdarzeń w naszym życiu , hazardzista nie chce poczuć się bezsilny i nie chce oddać kontroli sile wyższej. Nie chce zaufać i zawierzyć czemuś większemu od niego, w tym również nie wierzy i nie ufa innym osobą. Chęć kontroli i manipulacji jest tak silna że nie oddaje nikomu dostępu do siebie w postaci zaufania. Nadmierna kontrola wiąże się nadmierną odpowiedzialnością za wszystko w koło. Do tego odpowiedzialność jest traktowana bardziej jako wina i przechodzi w podejście , ze wszystko się wydarza przez zemnie, a nie dla mnie .

Oczekiwanie na cud , który go uratuje , który da mu pieniądze , które to podświadomie kojarzy z podziwem, szacunkiem , akceptacją i uznaniem innych . Nadzieja że zdarzy się cud w postaci ratunku bierze się z dzieciństwa i ciągłego oczekiwania że zdarzy się coś magicznego w naszym życiu, że ktoś się zjawi i zabierze cały nasz ból i cierpienie.

Wiara w to że się ma wpływ na rzeczy nie zależne od nas i jednocześnie wiara w to że się nie ma wpływu w rzeczy , które są zależne od nas. Dochodzi do zmiany postrzegania i iluzji że się ma wpływ na coś , na co w rzeczywistości się nie ma wpływu, co jednocześnie zabiera prawdziwą moc sprawczą i oddala od odpowiedzialności. Bo odpowiedzialność daje moc sprawczą ponieważ robimy rzeczy na które naprawdę mamy wpływ, a nie wierzenie w to że mamy wpływ na coś na co nie mamy. Wiara i zamienienie postrzegania ma na celu nie poczucie się bezsilnym wobec czegoś i poddania swojej chęci kontroli czemuś większemu od niego, bo to by wskazywało że jest cos ponad nami, że jest coś większego od nas. Dlatego hazardzista ucieka w świat fantazji w swojej głowie , który daje mu tą złudną iluzje panowania nad wszystkim, czucia się wszechmocnym .

Bezsilność wobec hazardu , wobec braku kontroli

Poczucie bezsilności nie wiąże się tylko z hazardem. Poczucie bezsilności lub też ucieczka przed jej czuciem związane jest z dzieciństwem i brakiem zaakceptowania uczucia bezsilności w dzieciństwie. Przez co zamieniamy postrzeganie i wierzymy że mamy wpływ na rzeczy na które nie mamy wpływu. Ta wiara nie pozwala nam się poddać życiu  i mu zawierzyć. Czyli tak naprawdę nie pozwala oddać kontroli czemuś wyższemu od nas.

Akceptacja i poczuci bezsilności jest początkiem puszczenia kontroli wszystkiego w koło i wyjścia z egoizmu, że coś powinno być takie jak chcemy aby było. Akceptacja bezsilności jest początkiem oddania kontroli sile wyższej i pozwoleniem jej wejść w nasze życie. Praktycznie jest tożsame z zaufaniem i zawierzeniem w energię wszechświata oraz złączenie się z nią i poczucia jedności ze wszystkimi istotami na ziemi poprzez równość wobec nich.